Polacy odwlekają moment przejścia na emeryturę
Polacy coraz częściej odkładają moment przejścia na emeryturę. Pozostają aktywni zawodowo, bo wiedzą, że pracując dłużej, otrzymają wyższe świadczenie.
Podlaski Oddział ZUS
W ostatnich trzech latach coraz więcej osób odracza moment przejścia na emeryturę i nadal są aktywni zawodowo.
W 2020 r. 62,4 proc. osób przeszło na emeryturę dokładnie w wieku emerytalnym, 24,7 proc. w ciągu mniej niż roku od jego osiągnięcia, zaś 12,9 proc. co najmniej rok po nabyciu uprawnień.
Przypomnijmy, że od 1 października 2017 r. wiek emerytalny w Polsce wynosi 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
- To osoba, która ukończyła wiek emerytalny, decyduje, kiedy skorzysta z przysługujących jej uprawnień. Samodzielnie składa wniosek, wybiera miesiąc i rok, w którym chcemy przejść na świadczenie i zakończyć pracę zawodową. Większość przyszłych emerytów podejmuje tę decyzję świadomie, wiedząc, że warto pracować dłużej, a w następstwie cieszyć się wyższym świadczeniem – informuje Katarzyna Krupicka regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa podlaskiego.
Wysokość emerytury zależy od kwoty opłaconych składek emerytalnych i wieku, w którym wnioskujemy o świadczenie. Odłożenie nawet o 1 rok tej decyzji i kontynuowanie zatrudnienia, pozwala otrzymać świadczenie wyższe nawet o 10-15 proc. Wynika to z opłacenia dodatkowych składek, ich waloryzacji oraz mniejszej liczby miesięcy życia na emeryturze przyjętej do obliczeń.
- Ogromną rolę odegrali powołani w lipcu 2017 r. doradcy emerytalni. To oni pomagają klientom w podjęciu decyzji o momencie przejścia na emeryturę. Dokonują symulacji wysokości świadczenia we wskazanych przez przyszłego emeryta okresach. Udzielane przez nich wskazówki przyczyniły się w znacznej mierze do zmiany trendu w zachowaniach emerytalnych Polaków, jak również podnoszeniu świadomości naszych klientów - dodaje rzeczniczka podlaskiego oddziału ZUS.
Paulina Górska
paulina.gorska@bialystokonline.pl