Pojechali na wakacje, z których przywieźli pomysł na biznes
Rok 2000. Rodzina Kozłowskich pojechała na wakacje do Krynicy. Po powrocie postanowili założyć gospodarstwo agroturystyczne. Dziś, po 16 latach, mają nie tylko noclegi, ale też Muzeum Chleba, Galerię Cerkiewne Podlasie czy Skansen Ojcowizna.
materiały prasowe
Bora Zdrój w Lewkowie Nowym w gminie Narewka należy do Ludmiły i Borysa Kozłowskich, którzy prowadzą ją od 2003 r.
- Kiedy zaczynaliśmy, turystów było bardzo dużo, w późniejszych latach można było zauważyć spadek odwiedzin. Jednak w tym roku widać, że moda na agroturystykę powraca. Turystów jest zauważalnie więcej – przyznaje Ludmiła Kozłowska.
Inspiracją do założenia gospodarstwa agroturystycznego był wyjazd, który miał miejsce 16 lat temu.
- W 2000 r. pojechaliśmy całą rodziną do Krynicy, gdzie zobaczyliśmy, jaki potencjał ma agroturystyka. Kiedy tylko wróciliśmy, wzięliśmy się od razu do pracy. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, mimo że dużo osób nas odmawiało (nikt nie wierzył, że ktoś przyjedzie w ten las). W tamtym okresie to była nowość. Zaczynając przygodę z agroturystyką, byliśmy jednym z pierwszych takich miejsc w gminie – opowiada Kozłowska.
W gospodarstwie Bora Zdrój znaleźć można, poza noclegiem, Galerię Cerkiewne Podlasie. Zwiedzający mogą dowiedzieć się czegoś o podlaskich cerkwiach, skicie w Odrynkach, wizerunkach świętych przedstawionych na ikonach pisanych. Zainteresowani obejrzą również makiety Podlasia, Puszczy Białowieskiej i Zalewu Siemianówka. Ponadto w czasie zwiedzania przewodnik opowiada o symbolice krzyża, uzdrawiających właściwościach modlitwy, wody oraz dzwonu cerkiewnego.
Inny obiekt warty uwagi to Skansen Ojcowizna. Można w nim znaleźć kuźnię z miechem i kołem garncarskim czy stodoły z narzędziami dawniej używanymi. Jest to miejsce, gdzie chętni mogą spróbować ręcznego cepowania, tzw. młócenia i uruchomić ręczną wialnię, wiercić otwory w drewnie rożnymi sposobami oraz podnosić bale za pomocą lady.
W stodole, poza wystawą dawnych narzędzi, mieści się też drewniany domek prezentujący jedną izbę wyposażoną w kuchnię, okno, łóżko metalowe, wiszącą nad nim kołyską, oryginalną witrynkę, stół i krzesła z zastawą oraz inne przedmioty domowego użytku z ubiegłych stuleci.
- Wszystkie przedmioty zbieraliśmy przez lata u najbardziej majętnych gospodarzy z naszych okolic – wyjaśnia Kozłowska.
Na terenie gospodarstwa znajduje się także Muzeum Chleba. Zilustrowano w nim czynności wykonywane w polu: począwszy od siania zboża, koszenia, suszenia, młócenia czy mielenia ziarna aż do dożynek. Można tu poznać pięć odmian polskich zbóż w kłosach, a także zobaczyć i porównać różne rodzaje mąki. Na środku sali stoją maszyny do śrutowania, rozdrabniania, mielenia w stępach i żarna. Dodatkowo można tu zobaczyć, jak przecina i poleruje się kamień.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl