Podziemne śmietniki w Białymstoku? Pomysł całkiem realny
Radny Paweł Myszkowski zwrócił się z pytaniem o to, czy istnieje w Białymstoku możliwość stworzenia podziemnych śmietników, które miałyby zastąpić tradycyjne gniazda z kontenerami. Prezydent nie wyklucza w przyszłości takiego rozwiązania.
jeleniagora.pl
Pod ziemię z nimi
Duże kontenery na śmieci, chociaż opróżniane regularnie, potrafią być przepełnione i, co tu dużo mówić, śmierdzieć. Szczególnie w centrum miasta, gdzie gniazda znajdują się dość blisko bloków, ze względu na gęstą zabudowę i mało przestrzeni, może być to uciążliwe. Zwrócił na to uwagę radny Paweł Myszkowski, który przy okazji widzi ciekawe rozwiązanie tego problemu.
Już od kilku lat mieszkańcy osiedla Centrum skarżą się na przepełnione (szczególnie po weekendzie) kosze na śmieci, które generują przykry zapach, stanowią zachętę dla szczurów oraz szpecą swym widokiem, odstraszając mieszkańców i turystów. Ostatnio coraz częściej słychać podobne skargi od mieszkańców osiedla Białostoczek – pisze w interpelacji do prezydenta radny Myszkowski i proponuje: Zwracam się z wnioskiem, aby zaplanować i podjąć działania mające na celu wymianę gniazd plastikowych kontenerów na odpady na podziemne zbiorniki.
Jako przykład miasta, w którym takie rozwiązanie już funkcjonuje, podaje Tczew, gdzie przede wszystkim w starej części miasta z małymi uliczkami i podwórkami takie pojemniki są instalowane i przynoszą wiele korzyści. Podobne rozwiązanie jest też stosowane np. w Jeleniej Górze.
- Podziemne kontenery mają wiele plusów – pozwalają oszczędzić miejsce, mieszczą więcej śmieci (przeciętnie 5 metrów sześciennych na jeden pojemnik), których nie widać na powierzchni oraz eliminują często nieestetyczne wiaty z otoczenia. Eliminują też brzydkie zapachy, które zostają pod ziemią – argumentuje radny Myszkowski.
Podziemne zbiorniki znajdują się w betonowym silosie. Na zewnątrz wystają tylko wrzutnie na różne rodzaje odpadów. Wrzucać śmieci do nich mogą tylko mieszkańcy posiadający klucz (w niektórych miastach posiadający kartę magnetyczną). Silosy takie są na tyle szczelne, że szczury nie powinny się tam dostać.
Prezydent na tak, ale...
Prezydent Tadeusz Truskolaski oficjalnie nie zdążył jeszcze na tę interpelację odpowiedzieć, ale zapytany o możliwość wprowadzenia takiego rozwiązania przyznał, że widział je już na zachodzie i jest jego fanem. Mimo większych kosztów takiego pomysłu, nie wykluczył, że kiedyś, przynajmniej w centrum miasta, zbiorniki podziemne powstaną. Na razie nie jest to jednak możliwe ze względu na trwający kontrakt na wywóz śmieci.
Nie można bowiem wprowadzać nowych warunków w obowiązującej umowie, a firmy, żeby móc odbierać odpady z takich kontenerów, musiałyby zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt z wyciągarkami itd.
Obecna umowa została podpisana w zeszłym roku. Cała procedura wyłaniania wygranych w przetargu trwała ponad 3 miesiące. Nowy kontrakt zaczął obowiązywać od października 2018 roku i trwać będzie 3 lata, czyli do jesieni 2021 roku. Dopiero wówczas będzie możliwość podpisania umowy z uwzględnieniem nowego rodzaju kontenerów.
Trzeba też pamiętać, że w Białymstoku od 1 października obowiązują już nowe zasady segregacji odpadów wymagane po przyjęciu rozporządzenia Ministerstwa Środowiska. Jest 6 rodzajów pojemników - na szkło, tworzywa sztuczne i metale, papier, odpady zielone, odpady biodegradowalne oraz zmieszane odpady komunalne. W Białymstoku w związku z tym pojawiło się 70 tys. nowy kontenerów. A zamiana zasad ma mieć wpływ na zwiększenie procenta odzyskanych ze śmieci surowców.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl