Podział na Polskę A i B ciągle widać. Na wschodzie mamy mniej nowych miejsc pracy
Historycznie utrwalony podział na Polskę A i B nie traci na znaczeniu na rynku pracy – taką tezę stawiają autorzy najnowszego raportu Regionalny Barometr Rynku Pracy.
Dorota Mariańska
Z raportu Regionalny Barometr Rynku Pracy, przygotowanego przez Work Service SA, wynika, że historycznie utrwalony podział na Polskę A i B utrzymuje się biorąc pod uwagę rynek pracy.
- Co prawda granice tego podziału są elastyczne i się przesuwają, ale mimo to pozostają widoczne. Wynika to głównie z mniejszej aktywności inwestycyjnej firm na wschodnich terenach, co skutkuje m.in. mniejszą ilością nowych miejsc pracy. Ponadto w tym regionie średnie bezrobocie jest wyższe niż w całej Polsce – wyjaśnia Maciej Witucki, prezes zarządu Work Service SA.
Autorzy badania wskazują, że w Podlaskiem nastroje pracowników pogorszyły się w porównaniu do wyników poprzedniego raportu. W I kwartale tego roku tylko co dziesiąty pracownik mieszkający na wschodzie Polski (woj. podlaskie, lubelskie, podkarpackie i świętokrzyskie) obawiał się utraty pracy, w centrum kraju ten odsetek wynosił 15%, a na północy 23%.
W Regionalnym Barometrze Rynku Pracy zwrócono uwagę na jeszcze jedną, inną właściwość naszego regionu, czyli na naszą mobilność zawodową.
– Duża gotowość do zmiany miejsca pracy na wschodzie utrzymuje się od początku realizacji naszego badania. W związku z tym, że to właśnie w tym regionie wynagrodzenia nadal są najniższe, mieszkańcy tej części Polski wykazują większą gotowość podjęcia nowej, lepiej płatnej pracy – mówi Krzysztof Inglot, pełnomocnik zarządu Work Service SA.
Ponadto przeprowadza się u nas najmniej procesów naboru (największe zapotrzebowanie na pracowników odnotowywane jest w woj. wielkopolskim, zachodniopomorskim i lubuskim). Tylko co czwarta (24%) funkcjonująca w Podlaskiem firma planuje zwiększyć zatrudnienie. Warto jednak odnotować, że jest to wzrost o 9 punktów procentowych w stosunku do I kwartału tego roku.
– Niski poziom nowych rekrutacji na wschodzie Polski jest wynikiem wieloletnich uwarunkowań rynkowych i inwestycyjnych. Odpowiedzią na ten problem może być migracja pracowników z terenów nasyconych kadrą do tych, gdzie zapotrzebowanie jest większe. To w obecnych warunkach rynku pracownika powinno być prostsze, stąd istnieje duże prawdopodobieństwo, że zjawisko migracji wewnętrznej za pracą się spotęguje – prognozuje Inglot.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl