Podróż do przeszłości. Kiedy Białystok był Manchesterem Północy
O przemysłowym obliczu Białegostoku przypomina wydana przez białostocki oddział Towarzystwa Opieki nad Zabytkami książka Białystok. Manchester Północy.
A.D.
To bogato ilustrowane archiwalnymi zdjęciami wydawnictwo prezentuje nie zawsze dobrze znaną kartę historii naszego miasta. A przecież nie powinniśmy zapominać, że w drugiej połowie XIX wieku Białystok nazywany był Manchesterem Północy. Kwitł tu przemysł, w dużej mierze włókienniczy. Fabrykanci wznosili swoje zakłady, budowali piękne pałacyki.
Najbardziej znane to te Eugeniusza Beckera przy ul. Świętojańskiej (ich teren zajmuje galeria Alfa). Pozostały po nich zabytkowe: trójkondygnacyjny magazyn z czerwonej cegły zwieńczony rzeźbą Merkurego, budynek stajni zdobiony dwoma medalionami z końskimi łbami i okazała siedziba zarządu.
Ale przemysłową potęgę Białegostoku budowali też inni fabrykanci. Hasbach w Dojlidach początkowo miał niewielką tkalnię sukna, którą Niemcy przekształcili w wytwórnię dykty. Herman Commichau rezydował przy Warszawskiej 63 (dziś kształcą się tam przyszli ekonomiści). Trzynaście budynków zachowało się z fabrycznego kompleksu przy Włókienniczej (część jest użytkowana, inna niszczeje, wdarły się tam bloki). Zabudowania fabryki Nowika i Synów założonej między ulicami Augustowską i Mickiewicza nawiązywały do XIX-wiecznej architektury fabrycznej Łodzi (na tym terenie powstała galeria Biała, z całego kompleksu ocalał budynek biurowy, wieża ciśnień i budynek produkcji kapeluszy - obecnie szkoła). Niewiele wiadomo o rozebranej w 2008 roku fabryce Zbara przy Orzeszkowej. Jej miejsce zajmie luksusowy apartamentowiec. Z kolei na Wysokim Stoczku Juliusz Flakier założył fabrykę pluszu i obić, na terenie obecnego Madro Wieczorek - zakład metalowy, a przy Warszawskiej Fajwel Janowski - fabrykę wyrobów tytoniowych. To tylko wybrane obiekty opisane w publikacji.
Co jeszcze znajdziemy w książce? Historyczny zarys rozwijającego się nie tylko w Białymstoku, ale w całym regionie przemysłu. Wspaniałe archiwalne fotografie. A to wypoczywającej rodziny Zachertów, a to ulicy Świętojańskiej, przy której stoją luksusowe auta i po której jadą furmanki czy pysznego wnętrza jednej z sal białostockiego dworca kolejowego. Nie brakuje reklam zakładów i papierów firmowych. Na końcu zebrano też kilkadziesiąt zdjęć - często unikatowych materiałów, które były prezentowane jesienią na wystawie w galerii Alfa (nieprzypadkowo!). Projekt był bowiem realizowany w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa 2010, które odbywały się pod hasłem Od pomysłu do przemysłu i miały zainteresować obiektami przemysłowymi i pokazać polską myśl techniczną. Towarzystwo postanowiło temat rozwinąć i zamknąć w publikacji.
Można ją otrzymać bezpłatnie w siedzibie TOnZ przy ul. Dojlidy Fabryczne 23. Trafi też do placówek muzealnych w Białymstoku.
andy