Aktualności

W listopadzie, podczas rady wojewódzkiej Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Krzysztof Bil-Jaruzelski, przewodniczący partii na Podlasiu od 5 lat, zrezygnował z powodów osobistych. Wyznaczono wówczas, że nowy przewodniczący zostanie wybrany podczas konwencji wojewódzkiej, która była zaplanowana na 28 stycznia. Jednak została ona odwołana, a jako oficjalny powód podano pobyt w szpitalu Małgorzaty Cieśli – sekretarz partii, która była odpowiedzialna za organizację konwencji.

- Rada wojewódzka w listopadzie wyznaczyła panią sekretarz, która miała zorganizować konwencję, ale w międzyczasie była ona hospitalizowana i wszystko się przeciągnęło. Podjęliśmy więc uchwałę o odwołaniu konwencji – mówi Arkadiusz Waszkiewicz, wiceprzewodniczący podlaskiego SLD.

To oficjalny powód. Wydaje się jednak, że może to być zasłona. Od jakiegoś czasu mówiło się bowiem, że po prostu nie ma kandydata na przewodniczącego. Przynajmniej do piątku nikt nie zgłosił kandydatury.

Nie wiadomo, kiedy odbędzie się konwencja wyborcza. Zdecyduje o tym rada wojewódzka, która zbierze się w lutym lub marcu. Prawdopodobnie więc nowy przewodniczący nie zostanie wybrany wcześniej niż w kwietniu.

Od wyboru nowego szefa Sojuszu w Podlaskiem miały zacząć się przygotowania partii do najbliższych wyborów samorządowych zaplanowanych na listopad 2018 r. W SLD uspokajają jednak, że nie ma pośpiechu.

- Nie gonią nas terminy. Nie ma niedługo żadnych wyborów, więc możemy spokojnie przełożyć konwencję – mówi Arkadiusz Waszkiewicz.

Obecnie w województwie partia ma właściwie dwóch przedstawicieli. Jednym jest radny wojewódzki – Włodzimierz Pietroczuk, drugim natomiast Wojciech Koronkiewicz, który startował z list lewicy, ale do partii nie przynależy.

Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl