Podlaska Konopielka – projekt muzyczny Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej
Czy konopielka to zapomniany zwyczaj? Czy jednak ktoś go jeszcze kultywuje? Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej znalazło sposób, by przybliżyć tradycję wiosennego kolędowania.
Anna Kulikowska
Zbliża się Wielkanoc. To czas przygotowań, świętowania i... kolędowania. I choć wydaje się, że tradycje wiosennego kolędowania powoli zanikają, to jednak Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej wpadło na pomysł, by przypomnieć ten zwyczaj.
Podlaska konopielka nowy projekt Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej
Głównym spiritus movens tej akcji jest pracownica Muzeum – Agnieszka Skarżyńska, autorka muzyki i tekstu do Podlaskiej Konopielki, pieśni, która jest nagrywana w Pracowni Mocnego Dźwięku, realizowanej przez Jacka Bartnickiego. Następnie powstanie do niej teledysk, nagrany na terenie skansenu, a zaśpiewają ją... to jeszcze niespodzianka. Ale zdradzimy, że są to mężczyźni z różnych placówek kulturalnych z terenu Podlasia oraz wicemarszałek województwa podlaskiego. W projekcie biorą też udział profesjonalni muzycy: Bogdan Obrycki – akordeon, Marek Ławreszuk - skrzypce i śpiew.
Konopielka jest rodzajem pieśni wielkanocnych, które były śpiewane na wsiach podlaskich, choć nie tylko.
- Stricte podlaskie pieśni zainspirowały mnie, by jako pracownik Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej stworzyć pieśń nawiązującą do tych tradycyjnych - mówi Agnieszka Skarżyńska.
Przyznaje, że w projekcie tym chodzi o integrację, szansę do nawiązania współpracy pomiędzy placówkami kultury w naszym regionie, jednak przede wszystkim, poprzez znane osobistości, chodzi o zwrócenie uwagi dzisiejszych Podlasian na rodzime tradycje, do których nawiązujemy w naszym projekcie. Należy podkreślić, że pierwotnie konopielki były wykonywane wyłącznie przez mężczyzn, stąd też taki dobór osób.
Czym była konopielka, a czym jest dzisiaj?
Kiedyś konopielka była sposobem kolędowania w czasie świąt Wielkanocnych. W niedzielę wielkanocną startowała kompania męska, która miała swojego zaśpiewajło, czyli głównego wokalistę. Były dozwolone tylko niektóre instrumenty, takie jak: akordeon bądź harmonia i skrzypce, ale też harmonijka ustna. Wędrowano po wsiach, gdzie wiosna zaglądała w okna.
Agnieszka Skarżyńska opowiada, jak to kiedyś wyglądało:
- Gospodarze wychodzili na próg i witali śpiewających. Ten zwyczaj to także zwyczaj witania wiosny, nowego życia, odrodzenia. Wszyscy czuli, że idzie nowe. Zarówno zmartwychwstanie Jezusa, jak i odrodzenie przyrody.
Co ważne, wiosną budzi się także uczucie, mówi się, że miłość kwitnie. Więc w konopielkach zawarte były też zaloty. Gospodarze, jeśli posiadali pannę na wydaniu, byli odwiedzani przez kompanię męską. W kompanii byli przede wszystkim kawalerowie. Jeśli śpiew przypadł gospodarzom domostwa do gustu, panowie dostawali koszyczek z darami. Zazwyczaj były to jajka, kiełbasa, coś mocniejszego na popitkę, nieraz korowaj/pieróg – symbole przejścia z życia postnego w świętowanie. Konopielki zawierały też życzenia Wielkanocne i na cały rok gospodarczy - żeby lepiej się wiodło.
Współczesna konopielka dostępna w sieci
Na pytanie, czy planowane jest wyjście z konopielką w teren, jak to dawniej bywało, pomysłodawczyni odpowiada, że nieśmiało o tym myśli.
Zatem, czy będziemy mogli znów usłyszeć na drogach wiejskich dawne pieśni? Z pewnością takie projekty są świetną okazją, by przypomnieć sobie tradycje i sprawiają, że zwyczaje bardzo dobrze można wpleść we współczesną kulturę. Czekamy na efekty, które będzie można zobaczyć na stronie internetowej, portalu społecznościowym Facebook i na kanale Youtube Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej już w Niedzielę Palmową.
Anna Kulikowska
24@bialystokonline.pl