Podlascy rolnicy protestują. Uwaga na utrudnienia w Białymstoku i regionie!
Dzisiaj (24.1) w całej Polsce, w tym także w Podlaskiem, odbywają się akcje protestacyjne polskich rolników ws. polityki Unii Europejskiej, a szczególnie stanowiska Brukseli dotyczącego żywności napływającej z Ukrainy. Głos w tej sprawie zajął podlaski poseł PSL-u i wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski.
Facebook - protest rolników w Bielsku Podlaskim
Można powiedzieć, że wiceminister Krajewski jest za, a nawet przeciw protestowi rolników. Dlaczego?
Krajewski: idea dobra, ale za późno zrealizowana
Samą ideę zorganizowania protestu podlaski polityk PSL-u słuszną, a jeszcze przed objęciem funkcji w ministerstwie rolnictwa interweniował w sprawie kierowców strajkujących na granicy polsko-ukraińskiej. Nie podoba mu się za to termin w jakim odbywa się akcja protestacyjna. Zdaniem Krajewskiego powinno mieć to miejsce wcześniej:
- Naszym zdaniem ten protest jest słuszny. Tylko jest on spóźniony co najmniej o kilkanaście miesięcy, a możemy to już nawet liczyć w latach. Wtedy trzeba było protestować kiedy był tworzony plan strategiczny, kiedy tworzyły się zręby europejskiego zielonego ładu, bo to wszystko zostało zawarte w szczegółach, opisane w poszczególnych działaniach. I to trzeba było wtedy mocno oprotestować, i prosić o zmianę - powiedział wiceminister rolnictwa, będąc w towarzystwie podlaskich polityków PSL-u.
Historia dzieje się na naszych oczach
Stefan Krajewski podkreślał, że na naszych oczach sytuacja geopolityczna ulega ciągłym i dynamicznym zmianom:
- Z jednej strony wojna na Ukrainie, która powoduje, że coraz więcej produktów, towarów jedzie przez Polskę, i też do tej pory zostawało w kraju, co chcemy jako polski rząd zmieniać. Ale też chociażby kwestie związane z tym, że zapotrzebowanie na żywność na świecie ciągle rośnie. Nie możemy oddawać pola wszystkim państwom spoza Unii Europejskiej, które zwiększają swój potencjał, produkując coraz więcej. Nasze normy i obostrzenia powodują to, że rolnictwo europejskie zamiast stawać naprzeciw wyzwań ogólnoświatowych, musi ograniczać produkcję. I na to rolnicy się nie godzą, i my w ministerstwie to rozumiemy - dodał.
Jak ma przebiegać strajk?
Organizatorzy protestu przewidują, że w środę drogi w kraju będą zablokowane w co najmniej 250 lokalizacjach.
W województwie podlaskim rolnicy będą protestować przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim w Białymstoku. Jak podała Podlaska Izba Rolnicza, uczestnicy zgromadzą się ok. godz. 11.00 na ulicy Czesława Hake w rejonie lotniska na Krywlanach. Następnie w kolumnie ciągników przejadą pod PUW ulicą Mickiewicza.
Według komunikatu PAP, rolnicy będą protestować także od 12:00 do 14:00 w powiecie siemiatyckim. Kolumna ciągników rolniczych będzie się poruszać drogą wojewódzką nr 690 Skiwy - Siemiatycze w rejonie ronda przy restauracji Kmicic. GDDKiA w Białymstoku poinformowała, że jak dotąd nie miała zgłoszeń o planowanych protestach czy przejazdach protestujących rolników na drogach krajowych w Podlaskiem.
Na Facebooku można także znaleźć wydarzenie w Bielsku Podlaskim pod hasłem Od myszy do cesarza, wszyscy żyją z gospodarza”. Rolnicy mają się zgromadzić przy ul. Kleszczelowskiej, przy skupie złomu, a następnie wyruszyć w trasę drogami krajowymi przebiegającymi przez miasto nr 19 i 66. Przewidziano również protest w powiecie hajnowskim.
Ewa Kulikowska zaapelowała o protestowanie w sposób bezpieczny dla wszystkich stron:
- Jako wicewojewoda podlaski zwracam się do państwa z wielką, ogromną prośbą, aby ten strajk przeprowadzić spokojnie - mówiła.
Kamil Pietraszko
24@bialystokonline.pl