Aktualności

Wróć

Pociągiem przez miasto? Wraca temat Białostockiej Kolei Miejskiej

2017-02-19 08:13:02
Białostocka Kolej Miejska wydaje się być coraz bardziej realna. Trafiła do projektu programu rewitalizacji, a radni chcą, żeby znalazła się również w Studium Zagospodarowania Przestrzennego, które powinno zostać uchwalone w tym roku.
JF
O utworzeniu Białostockiej Kolei Miejskiej mówi się od dawna. W 2014 r. przeprowadzono nawet eksperyment, w którym po białostockich torach jeździły szynobusy umożliwiające przejechanie z przystanku Białystok Fabryczny na dworzec kolejowy, a dalej na przystanki na Starosielcach i Bacieczkach. Z możliwości przejazdu skorzystało wówczas 1,5 tys. osób, jednak od tamtej pory sprawa stanęła w miejscu. Głównie ze względu na pieniądze.

Kolejna szansa dla kolei

Teraz jednak może się to zmienić. Po pierwsze projekt Białostockiej Kolei Miejskiej został włączony do projektu programu rewitalizacji miasta, co daje szanse na znalezienie funduszy. Po drugie w tym tygodniu radni z komisji zagospodarowania przestrzennego złożyli wniosek o dodanie projektu kolei miejskiej. To niby niewiele, ale znaczy, że włodarze zaczynają przychylnie patrzeć na stworzenie nowego środka komunikacji, bo do tej pory do pomysłu podchodzili z dużym dystansem.

- Białystok jest bodajże jedynym miastem wojewódzkim posiadającym tylko jeden środek komunikacji miejskiej – mówi Rafał Kosno, pomysłodawca przedsięwzięcia. - Dla mieszkańców peryferiów, jak Kleosin, Starosielce, Białystok w kierunku Zaścianek, Fast, mogłoby to skrócić czas dojazdu do centrum autobusami, o ile miejskie szynobusy kursowałyby co 15-30 minut - dodaje.

Jak miałoby to wyglądać? Kilkanaście przystanków w całym mieście, z dużym centrum przesiadkowym w okolicy dworców PKS/PKP. Poza tym wsiadać do pociągów można byłoby na istniejących już przystankach, takich jak Białystok Fabryczny, Białystok Starosielce, Białystok Stadion, ale też w kilku innych miejscach, jak okolice osiedle Białostoczek czy także Wasilków i Lewickie.

Skorzystaliby... wszyscy

Trudno powiedzieć, jakie koszty generowałaby kolej, ale także, ile kosztowałyby ewentualnie bilety. Dużo zależałoby od tego, ilu pasażerów by z niej korzystało. Poza tym trzeba bazować na szczegółowych informacjach, które dotyczą m.in. jej zasięgu, częstotliwości kursowania pociągów itp.

- Przez pierwszy rok, w celu zachęcenia mieszkańców do korzystania z Białostockiej Kolei Miejskiej, mogłaby być ona darmowa - mówi Rafał Kosno. - Beneficjentami będą mieszkańcy, przyjezdni i turyści, którzy zyskają możliwość łatwiejszego przemieszczania się po mieście w sposób komfortowy, ekologiczny, zmniejszający korki i zanieczyszczenie środowiska oraz zmniejszenie hałasu, bez względu na wiek, płeć, zawód, miejsce zamieszkania itp.

O tym, czy Białostocka Kolej Miejska powstanie i kiedy, będzie decydować wiele czynników. Wydaje się jednak, że jej stworzenie jest bliżej niż kiedykolwiek, choć to i tak pewnie kwestia dobrych kilku lat.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl