Po kłótni z konkubiną podpalił kanapę i uciekł
36-letni mieszkaniec Białegostoku, będąc pod wpływem alkoholu, postanowił wyładować złość, podpalając kanapę. Usłyszał zarzuty spowodowania pożaru i uszkodzenia ciała.
Michał Kardasz
W nocy z piątku na sobotę (13-14.05) dyżurny białostockiej komendy miejskiej policji otrzymał zgłoszenie o podpaleniu mieszkania. Na miejsce zdarzenia wysłano patrol i straż pożarną. Okazało się, że ogień nie rozprzestrzenił się na tyle, by trzeba było ewakuować wszystkich mieszkańców klatki. Mimo bardzo dużego zadymienia budynku, spaleniu uległa jedynie kanapa.
Ze wstępnych ustaleń policji wynikało, że sprawcą zdarzenia był partner zgłaszającej. Mężczyzna po kłótni z konkubiną wyrzucił ją z domu, a sam podpalił kanapę i uciekł.
Funkcjonariusze poinformowani, jak był ubrany, wyruszyli na poszukiwania, które nie trwały zbyt długo. Znaleziony 36-latek miał okopcone ręce i twarz. Badanie wykazało, że miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty: spowodowania pożaru oraz uszkodzenia ciała. Teraz jego postępowaniem zajmie się sąd.
Kamila Ausztol
kamila.ausztol@bialystokonline.pl