Pluskwy w szpitalu dziecięcym? Nie jest to duży problem
Czy pluskwy zadomowiły się w szpitalu dziecięcym? Jedna z mam twierdzi, że tak. Natomiast dyrektor placówki potwierdza jedynie pojedyncze przypadki.
Wikipedia
Pluskwy pogryzły dziewczynkę
Jedna z czytelniczek donosi nam, że w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku są pluskwy.
- Przebywałam z córką dwa tygodnie temu w trzeciej klinice, na oddziale gastrologii i pulmonologii i okropnie mnie pogryzły, na szczęście córeczce nic się nie stało. Problem był oczywiście zgłaszany, przenieśli nas od innej sali, ale jak widać zbagatelizowany, ponieważ niestety musiałyśmy wrócić kilka dni temu znów na odział do innego pokoju i pluskwy dalej są - informuje nas pani Magda.
Czytelniczka zdjęła z łóżeczka córeczki, jedną napitą już krwią pluskwę i zgłosiła problem oddziałowej.
- Usłyszałam w odpowiedzi, że to pewnie ja je przyniosłam do szpitala i nie będzie stać mi nad dzieckiem i go pilnować. Okropne. Z tego co czytałam pluskiew nie jest łatwo się pozbyć, więc na pewno problem szybko nie zniknie zwłaszcza, że nie podejmują odpowiednich kroków w tym kierunku - oburza się pani Magda. - Szkoda tylko nieświadomych dzieci, które tu leżą chore - dodaje.
Szpital twierdzi, że winni są pacjenci
Z kolei szpital nie widzi problemu. Dyrektor placówki przyznaje, że zdarzają się przypadki pojawiania się pluskiew, które docierają do UDSK wraz z pacjentami. Dzieje się tak raz, dwa razy w roku. Zaznacza ona jednak, że tego typu incydenty nie są wynikiem zaniedbań higienicznych ze strony placówki.
- Nie jest to duży problem. W ostatnim czasie była sytuacja, kiedy pluskwy znaleziono na jednej sali na oddziale gastrologii. Jedna z mam była niezadowolona, że jej rzeczy zostały zdezynfekowana i oddane niezniszczone. Również wczoraj przyjęliśmy dwoje dzieci z pluskwami. Trafiły do nas po bójce w rodzinie. Nie mogłam ich zostawić na mrozie. Dzieci te już na izbie przyjęć zostały umyte i zaopatrzone w czepce. Znajdują się na oddzielnej sali - mówi prof. Anna Wasilewska, dyrektor Uniwersyteckiego Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
Szpital współpracuje z firmą, która na bieżąco przeprowadza dezynfekcje. Dyrektor Wasilewska zapewnia, że jeżeli pluskwy zostają namierzone na danym sprzęcie (np. w zagłębieniach materaca), taki przedmiot jest wyrzucany. Z powodu pluskiew oddziały nie są zamykane.
Pluskwy to owady, które mogą wywoływać mocne uczucie swędzenia skóry. Po kontakcie z nimi na skórze pojawiają się czerwone obszary.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl