Aktualności

Wróć

Platforma podbiera Nowoczesnej, ale dalej mówi o tym, jak ważna jest współpraca

2017-05-18 20:01:12
Trzech członków podlaskiej Nowoczesnej - Paweł Krutul, Hubert Ścisło i Janusz Malinowski - postanowiło przenieść się do Platformy Obywatelskiej. Ich nowa partia, jak i oni sami, podkreśla jednak, że najważniejsza jest współpraca opozycji.
MN
Paweł Krutul był do tej pory wiceprzewodniczącym Nowoczesnej na Podlasiu, Janusz Malinowski członkiem zarządu województwa tej partii, a Hubert Ścisło przewodniczącym koła powiatu białostockiego. Od czwartku (18.05) są członkami Platformy Obywatelskiej.

- Takie decyzje nigdy nie są łatwe dla osób, które nie posiadają mandatu publicznego, jak ja i Paweł - mówi Hubert Ścisło. - W Platformie od samego początku zostaliśmy potraktowani po partnersku, jak bardzo ważne osoby, członkowie, którzy są wzmocnieniem. Czujemy, że tutaj nadal możemy realizować swoje wartości i idee, z którymi wchodziliśmy od początku do lokalnej polityki.

Dołączenie trzech członków Nowoczesnej ma być wzmocnieniem z myślą o wyborach samorządowych, które odbędą się w 2018 roku. Nie wiadomo jeszcze, na którym szczeblu nowi przedstawiciele będą wystawieni, ale póki co zaangażują się w codzienne działania PO w województwie.

- Tu, na Podlasiu, żeby skutecznie uprawiać politykę w ramach wartości obywatelskich i demokratycznych, Platforma zawsze musiała charakteryzować się otwartością na różne środowiska, różnych ludzi, wartościowe projekty, wartościowe pomysły - mówi Robert Tyszkiewicz, przewodniczący PO w Podlaskiem. - Chcemy wspólnie realizować dobre projekty dla obywatelskiego Podlasia, dla szerokiej koalicji na wybory samorządowe, dla nowych projektów politycznych. Wierzę głęboko, że zrobimy wiele dobrego dla mieszkańców regionu - dodaje.

Będą pomostem

Członkowie Nowoczesnej odżegnują się od tego, że do decyzji o przenosinach skłoniły ich pikujące sondaże ich byłej partii czy jakikolwiek konflikt. Liczą, tak samo jak Platforma, na współpracę ze wszystkimi środowiskami opozycyjnymi.

- To, czego potrzebuje Nowoczesna to pewna redefinicja tożsamości. Platforma Obywatelska nie jest jej wrogiem - mówi Hubert Ścisło.

- Nie chcemy żadnych konfliktów, liczymy na współpracę. Mam nadzieję, że będziemy łączyć siły i że za półtora roku staniemy do starcia demokratycznego, jakim są wybory samorządowe i do tego musimy się przygotować wszyscy razem, a nie osobno, bo wynik może być niezadowalający - dodaje Paweł Krutul.

Przedstawiciele Platformy idą nawet dalej i mówią, że same przejście członków może, wbrew pozorom, pomóc w cementowaniu współpracy.

- Pokazujemy tym gestem i wcześniejszymi, że naszym celem jest współpraca i zbudowanie szerokiej współpracy różnych środowisk i ludzi pochodzących z różnych środowisk. Uważam, że koledzy mogą pomóc w budowaniu pomostów między Platformą a ich środowiskami - ocenia Robert Tyszkiewicz.

- Na rok przed wyborami samorządowymi pokazujemy, że współpraca jest najważniejsza, że możemy otrzymać efekt synergii, że Polska samorządowa obroni się przed centralizmem, a wspólnie możemy wiele zdziałać - wtóruje Borys Budka, były minister sprawiedliwości, który przyjechał do Białegostoku specjalnie z okazji transferu członków Nowoczesnej.

Osłabienie dla dobrej współpracy?

Borys Budka podtrzymuje, że w takich manewrach nie należy się doszukiwać wewnątrzopozycyjnej rywalizacji i wszystkie środowiska powinny skupić się na tym, żeby iść wspólnie do najbliższych wyborów samorządowych, ponieważ w innym wypadku mogą odnieść porażkę.

- Każdy, kto próbuje wbijać klin między partię opozycyjne i w sposób nieracjonalny mówić, że razem znaczy osobno, chyba nie rozumie polskiej rzeczywistości i nie rozumie tego, czego oczekują od nas wyborcy, ale przede wszystkim nie zna ordynacji wyborczej - zauważa Budka. - Jeśli ktoś myśli, że wybory samorządowe będą odbywać się według zasad fair, nie zna planów Jarosława Kaczyńskiego. Wiemy bowiem, że będzie ordynacja wyborcza, która będzie wymuszała współpracę, ale ta współpraca powinna być naturalna. Dlatego już teraz otwieramy się na nowe środowiska, żeby za półtora roku być zgranym zespołem.

Do tej pory wydawało się, że przynajmniej w Białymstoku może dojść do otwartego porozumienia Platformy i Nowoczesnej, które miałby połączyć prezydent Tadeusz Truskolaski. On sam bowiem zaczął budować sojusze polityczne, które potwierdzone zostały nominacjami na zastępców prezydenta – Zbigniewa Nikitorowicza (PO) oraz Przemysław Tuchlińskiego (.N). Jednak trudno się spodziewać, żeby do takiej współpracy doszło - mimo zapewnień Platformy Obywatelskiej - kiedy jedna partia wzmacnia się kosztem drugiej.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl