Aktualności

Wróć

Platforma Obywatelska wyszła na ulice i zbiera podpisy. W sprawie referendum edukacyjnego

2017-03-11 15:32:02
Platforma Obywatelska zaczęła akcję zbierania podpisów na ulicach pod wnioskiem o referendum ws. wprowadzenia reformy edukacji.
MN
Na koniec stycznia uruchomiony został proces zbierania podpisów pod wnioskiem obywatelskim o przeprowadzenie referendum ws. reformy edukacji. W akcję włączyły się Związek Nauczycielstwa Polskiego, nieformalne grupy skupiające rodziców czy opozycyjne partie polityczne. W sobotę (11.03) Platforma Obywatelska rozpoczęła akcję stolikową, podczas której jej przedstawiciele będą zachęcali ludzi na ulicach do składania podpisów pod wnioskiem. W Białymstoku przedstawiciele PO robią to na Rynku Kościuszki.

- Postanowiliśmy wyjść ze stolikami, z listami, aby każdy przechodzień mógł je podpisać. Ludzie nas do tego namawiali. Zainteresowanie jest naprawdę bardzo duże i wszyscy mówią, że to, co szykuje nam rząd Prawa i Sprawiedliwości, to bardzo zła rzecz. Dlatego chcemy zorganizować to referendum, chcemy, żeby społeczeństwo polskie zdecydowało i pokazało, że jest przeciw reformie. Nie możemy się zgodzić na niszczenie dorobku gimnazjów, tego, co nauczyciele osiągnęli, ale też tak naprawdę na demolowanie na poziomie samorządowym całego systemu edukacji i ponoszenie ogromnych kosztów finansowych – mówi radny miejski z PO Tomasz Janczyło, koordynator akcji.

Ostatnia szansa...

Żeby do referendum w ogóle doszło, w całym kraju trzeba zebrać 500 tys. głosów poparcia. Wszystko będzie zależeć od tego, czy wniosek przejdzie w parlamencie. Gdyby doszło do głosowania, żeby było ono ważne, będzie musiało w nim wziąć udział około 15 mln Polaków. Jednak wiele osób i tak uważa, że jest to ostania szansa, żeby odwrócić reformę.

- Referendum edukacyjne jest ostatnią szansą zatrzymania tej fatalnej reformy. Mamy dzisiaj w Polsce rząd, który nie pyta obywateli, kiedy podejmuje najważniejsze dla nich decyzje. Przy sprzeciwie środowisk nauczycielskich, środowisk rodziców zafundowano Polakom fatalną zmianę, pełny chaos, podstawę programową, która budzi kontrowersje i skrajną krytykę, i uderza w dorobek polskiej edukacji – mówi poseł Robert Tyszkiewicz (PO).

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Związek Nauczycielstwa Polskiego zebrał już 350 tys. głosów. Nie wiadomo, ile podpisów zbiorą partnerzy w akcji, jednak istnieje duża szansa, że uda się osiągnąć wymagany limit. Jest na to czas do 31 marca.

...ale nie jedyna

Według działaczy Platformy, do wielu ludzi dopiero zaczyna docierać, że proponowane zmiany są szkodliwe. Ma o tym świadczyć przykład Szkoły Podstawowej nr 1 w Łapach, gdzie rodzice od kilku tygodni prowadzą protest w jej obronie, ponieważ miałaby ona zostać zlikwidowana. W piątek w całej Polsce odbyła się inna akcja z inicjatywy stowarzyszeń rodziców, którzy w ramach protestu nie puścili swoich dzieci do szkół.

Jest jeszcze inna forma walki o wycofanie zapowiadanej reformy. 31 marca w szkołach ma dojść do strajku pracowników. W naszym województwie do tej inicjatywy przyłączyło się jednak zaledwie 10% placówek.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl