Aktualności

Wróć

Platforma dopomina się o pieniądze dla miasta

2018-07-17 13:18:17
Białostocka Platforma Obywatelska wzywa Enea Wytwarzanie do zwrotu resztówki wynikającej z umowy z miastem. Pytają także, po której stronie w tej sprawie stoi Prawo i Sprawiedliwość.
MN
Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zostało sprzedane przez miasto w 2014 r. za 260 mln zł. Nabywcą była państwowa spółka Enea Wytwarzanie. Zastrzeżono wówczas, że jest ona zobowiązana do odkupienia w późniejszym, określonym umową terminie, udziałów pozostających własnością miasta i nie wykupionych przez uprawnionych do tego pracowników. Chodziło o kwotę 28 mln zł i miało to nastąpić na początku 2017 r. jednak tak się nie stało. Jak twierdzi spółka, miasto nie dopilnowało wszystkich formalności.

Obecnie trwa spór sądowy, postanowiono, po licznych apelach do rządu, zawalczyć o należne miastu pieniądze.

O całej sprawie przypomniała sobie również Platforma Obywatelska. Która postanowiła zawezwać Eneę do zwrotu środków.

- Na jednej z fasad Sądu Najwyższego jest stara łacińska maksyma Pakta Sunt Servanda, czyli umów się dotrzymuje. Dzisiaj białostocka Platforma Obywatelska wzywa Eneę do dochowania tej umowy i do zapłaty Miastu Białystok 28 mln zł. Są to pieniądze, które mogą pójść na potrzeby osób niepełnosprawnych, na budowę żłobków, mogą też być wkładem własnym w inwestycje prowadzone przez miasto – mówi Łukasz Prokorym, sekretarz Platformy Obywatelskiej.

Członkowie PO podkreślają, że także członkowie Prawa i Sprawiedliwości powinni zająć w tej sprawie jasne stanowisko.

- Zbliżamy się do wyborów samorządowych. Myślę, że w tej sytuacji każdy powinien zająć jasne stanowisko, czy jest z mieszkańcami Białegostoku. Chcielibyśmy jako Platforma wezwać posła Jacka Żalka, kandydata PiS na prezydenta, żeby określił się, czy jest za tym, żeby zwrócono miastu 28 mln zł. Niech publicznie się wypowie – mówi Zbigniew Nikitorowicz.

Zdaniem Platformy, rządzący wykorzystują spółkę Skarbu Państwo do tego, żeby utrudnić życie władzom Białegostoku. Tadeuszowi Truskolaskiemu nigdy nie było po drodze z PiS-em, a członkowie tej partii od początku byli przeciwni sprzedaży MPEC. Doprowadzono nawet do referendum, które jednak ze względu na małą frekwencje okazało się nieważne. W tej sprawie przyjeżdżał nawet do Białegostoku Jarosław Kaczyński. Co najciekawsze jeden z radnych PiS – Konrad Zieleniecki, pracuje dzisiaj w Enei.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl