Nauka

Wróć

PiS powinien zastanowić się nad likwidacją gimnazjów. PO: Nie ma celowości tej reformy

2016-01-21 00:00:00
Poseł Kamińska apeluje o ratowanie gimnazjów. Podaje konkretne i mocne argumenty.
Justyna Fiedoruk
Wiele osób nie chce likwidacji gimnazjów

Kamińska krytykuje działania PiS, które porównuje do błyskawicy. Nie podoba jej się fakt, że zmiany są wprowadzane zbyt szybko, bez odpowiedniej konsultacji z osobami, których sprawy te bezpośrednio dotyczą:
- Chcemy uniknąć likwidacji gimnazjów w naszym kraju. Dochodzą do nas liczne sygnały, które wskazują, że tak nie powinno być - mówi.

Dowodem na to ma być m.in. akcja Ratujmy gimnazja, którą zainicjowała toruńska szkoła:
Sformułowaliśmy list otwarty do pani Minister Edukacji Narodowej Anny Zalewskiej, w którym przedstawiliśmy merytoryczne argumenty przeciwko planowanej likwidacji gimnazjów oraz propozycje zmian, które mogą przyczynić się do poprawy jakości ich pracy - piszą organizatorzy.

Do wydarzenia przyłączyło się 1109 szkół z całej Polski, zebrano łącznie 220476 podpisów sprzeciwiających się likwidacji gimnazjów.

- Chcę zwrócić uwagę, że gimnazja działają w naszym kraju już 18 lat – twierdzi Kamińska. - To mity, że w gimnazjach szerzy się przemoc, że szkoły te nie spełniają swojej funkcji i źle funkcjonują – dodaje.

Przypomina, że uczniowie gimnazjów to młodzież w trudnym wieku, która przechodzi okres buntu, jednak nie ma to wpływu ze szkołą, bowiem gdy istniał system ośmioklasowy, problemy były takie same.

Kłótnie PiS-u a nie konkretne argumenty

PO zorganizowało spotkanie ze specjalistami, dyrektorami i nauczycielami gimnazjów i zebrało mnóstwo opinii i argumentów przemawiających za tym, że nie ma powodów do likwidacji:
- Tylko Prawo i Sprawiedliwość na zadawane w tej sprawie pytania nie ma odpowiedzi – oburza się Kamińska.

Zgadza się z nią poseł Tomasz Cimoszewicz:
- Sugeruję PiS-owi, by skonfrontowało te argumenty ze swoją filozofią postępowania. Ponieważ obecnie jedynie, co zaobserwowałem w zachowaniu minister Zalewskiej, było krzyczenie z mównicy na posłów opozycji i to była jedyna jej odpowiedź na nasze słowa - mówi.

Zdaniem polityków takie szybkie, nieprzemyślane zmiany zadziałają na niekorzyść edukacji. Przypominają, że szkoły zostały przystosowane do nauki gimnazjalistów, ale nie są przygotowane na wprowadzenie nauki w systemie 8-klasowym. To przełoży się też na ogromne koszty oraz przyczyni się do zwolnienia około 100 tys. nauczycieli.

- Przypominamy też o ogromnych odprawach dla nauczycieli. Bez względu na to, czy dostaną pracę czy nie. Nawet zmieniając instytucję czy szkołę, nauczycielowi należy wypłacić odprawę. Chodzi o miliardy złotych – skąd zostaną wzięte te pieniądze? Związek Nauczycielstwa Polskiego wyliczył też, że bez pracy zostanie około 100 tys. osób - wylicza Kamińska.

Okazuje się też, że polskie gimnazja są jednymi z najlepszych w Europie – znajdują się w pierwszej trójce – za Finlandią i Holandią.

Ucierpią też wsie

W wielu wsiach i miasteczkach wybudowano gimnazja. Politycy zwracają uwagę na infrastruktury tych szkół, które są dobrze przygotowane. Tam też wielokrotnie toczy się życie nie tylko edukacyjne, ale i sportowe czy kulturowe tych miejscowości. Ich likwidacja wpłynie więc niekorzystnie.

- Gimnazja są jedynymi środowiskami w obszarach miejskich, które są miejscem rozwoju edukacji, kultury i sportu. Ich likwidacja sprawi, że będzie to po prostu pustynia. Co teraz będzie w tych budynkach? - zastanawia się Kamińska.

Politycy PO liczą, że Prawo i Sprawiedliwość zamiast likwidować gimnazja zastanowi się lepiej nad tym co zrobić, by zwiększyć efektywność nauczania w tych placówkach. Przypominają też, że szkoły te miały wyrównywać poziom nauczania w różnych placówkach i różnego rodzaju badania wskazują, że tak się stało.

- Podkreślam, że nie ma celowości tej reformy – podsumowuje poseł
Kamińska
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl