Piotr Nowak po meczu ze Śląskiem: Sami jesteśmy sobie winni
Jagiellonia już w sobotę (30.04) mogła praktycznie zapewnić sobie utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Duma Podlasia w starciu ze Śląskiem była od swych rywali lepsza, ale jeden błąd w końcówce sprawił, że przy Słonecznej padł rozczarowujący remis.
Grzegorz Chuczun
Nikt nie przerwał akcji, więc zwycięstwa nie ma
Israel Puerto, Jesus Imaz, Tomas Prikryl - ci zawodnicy powrócili już do treningów. W domowym spotkaniu ze Śląskiem wymienieni piłkarze jeszcze nie wystąpili, ale niekorzystny wynik sobotniej potyczki sprawia, że Piotr Nowak raczej nie będzie zbyt długo zwlekać z wprowadzaniem swych gwiazd na boisko. Należy się spodziewać, że w Krakowie, podczas ważnej rywalizacji z Wisłą, Jagiellonia zaprezentuje się już w silniejszym kadrowo zestawieniu niż w sobotę (30.04).
- Sami jesteśmy sobie winni. Przy akcji bramkowej Śląska mieliśmy mnóstwo czasu, żeby przerwać kontratak rywala. Można analizować, rozmawiać z piłkarzami, ale jeśli cała drużyna sama nie zda sobie sprawy, jak takie spotkania trzeba wygrywać, to sami sobie będziemy komplikować sytuację. Jedyną pozytywną wiadomością jest fakt, że będziemy mieć już w przyszłym tygodniu prawie kompletny skład i te roszady będą, bo takie starcia musimy wygrywać. Nie możemy zachowywać się tak, jak w ostatnich 15 minutach. Zespół, który chce zwyciężać, musi takie mecze szybko kończyć. Byliśmy lepszą drużyną, mieliśmy więcej sytuacji - mówił po starciu ze Śląskiem trener Dumy Podlasia.
Znów zabrakło boiskowej mądrości
Szkoleniowiec Żółto-Czerwonych nie krył zdenerwowania, bo 3 punkty niemal na pewno zamknęłyby temat walki o utrzymanie, a remis sprawia, że klub o swoją przyszłość wciąż spokojny być nie może.
- To nie jest pierwszy raz, kiedy pewne rzeczy staramy się piłkarzom uświadomić, przekazać im je, pokazać w treningu. Jeśli oni tego wszystkiego nie rozumieją, to albo będziemy musieli się pożegnać, albo ci zawodnicy w końcu dojdą do tego, że zawsze trzeba brać odpowiedzialność za zespół, odpowiedzialność za to, żeby trener czy sztab miał do nich zaufanie. Oni muszą się wpasować i zrobić wszystko, by ten korzystny wynik dla nas utrzymać. Nie należy patrzeć na to, kto strzela bramki, kto asystuje, tylko trzeba patrzeć na to, co się dzieje w danym momencie na boisku, co trzeba zrobić, żeby znaleźć drogę do zwycięstwa. Staraliśmy się nad tym pracować, ale należy to też realizować na murawie - dodał wyraźnie niezadowolony Nowak.
Sobotni mecz podsumował również trener gości.
- Dopisujemy 1 punkt do naszego dorobku. Nie było łatwo go zdobyć, dlatego go szanujemy. Doceniamy to, co mamy. Po wysokiej porażce nie jest łatwo przygotować się dobrze do meczu, a w Białymstoku nigdy nie jest łatwo osiągnąć jakąkolwiek zdobycz. Zmiany w składzie dokonaliśmy po głębokiej analizie. Wszystko było przemyślane i przygotowane. Jesteśmy w takim momencie, że musimy ograniczyć ryzyko popełnienia błędów w defensywie, a w ataku staramy się wykorzystać wszystko to, co mamy. Jestem zadowolony z reakcji zespołu po ostatniej porażce. Nie załamaliśmy się też po stracie bramki, co jest bardzo ważne - powiedział Piotr Tworek, trener Śląska.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl