Piotr Nowak po meczu z Piastem: W najważniejszych momentach zachowujemy się jak dzieci
Jagiellonia wciąż nie może być pewna utrzymania w PKO Ekstraklasie. W sobotę (23.04) białostoczanie po raz kolejny nie ustrzegli się prostych błędów, co poskutkowało tym, że to Piast cieszył się ze zwycięstwa.
Grzegorz Chuczun
Przed przerwą Duma Podlasia nie pozwoliła Piastowi na zbyt wiele, dlatego wydawało się, że przynajmniej punkt Żółto-Czerwoni w Gliwicach wywalczą. Niestety po 15-minutowym odpoczynku białostoczanie nie wyglądali już tak dobrze, co gospodarze natychmiast wykorzystali.
- To były dwie różne połowy. W pierwszej części zagraliśmy dobrze i zneutralizowaliśmy wszystkie atuty Piasta. Pod tym względem można być zadowolonym. Niestety po raz kolejny popełniliśmy kardynalne błędy w defensywie. Jeżeli będziemy je powtarzać, w przyszłości nadal będziemy tracić takie bramki. Nie możemy do tego dopuszczać. Po straconych golach gra jeszcze bardziej się otworzyła, zdobyliśmy kontaktową bramkę. Piast to jednak rutynowany zespół, który wykorzystuje najmniejsze błędy. W najważniejszych momentach zachowujemy się czasami jak dzieci. Wracamy do pracy - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Piotr Nowak, trener Jagiellonii.
Szkoleniowiec Dumy Podlasia odniósł się też do sytuacji z VAR-em. Przypomnijmy, że sędziowie trafienie białostoczan na 1:2 sprawdzali przez ponad 7 minut.
- VAR miał pomagać, a nie przeszkadzać. Mecze nie mogą trwać po 112 czy 115 minut. Przeglądamy te sytuacje wiele razy, żeby dotrzeć do tego, że ta bramka była. Nawet z dołu było widać że ten gol Bartka Bidy był. Trwało to zdecydowanie za długo - oznajmił opiekun Jagi.
Starcie podsumował również trener gospodarzy, który oczywiście był zadowolony z osiągniętego zwycięstwa, ale jednocześnie zaznaczył, że Piast w sobotni wieczór powinien zdobyć zdecydowanie więcej goli.
- Do przerwy mieliśmy problemy ze sforsowaniem defensywy Jagiellonii. To drużyna gości była groźniejszym zespołem. W drugą połowę weszliśmy z przytupem. Szybko zdobyliśmy dwie bramki, ale po chwili brak koncentracji kosztował nas stratę kontaktowego gola. Na szczęście drużyna kapitalnie zareagowała od tamtego momentu, ponieważ nie było żadnej obrony Częstochowy, tylko umiejętne organizowanie się w działaniach defensywnych. Groźnie kontrowaliśmy i mogę mieć pretensje do drużyny o skuteczność. Powinniśmy zdecydowanie szybciej zamknąć to spotkanie. Po raz kolejny jednak przeżywaliśmy ogromne emocje do ostatnich minut w starciu z Jagiellonią - powiedział Waldemar Fornalik, szkoleniowiec Piasta.
W następnej kolejce PKO Ekstraklasy Duma Podlasia zagra u siebie ważne spotkanie ze Śląskiem Wrocław, natomiast gliwiczanie udadzą się na wyjazdowy pojedynek z Wartą Poznań.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl