Pikieta pielęgniarek i położnych. Biały personel chce godnie żyć
Podlaskie pielęgniarki pikietowały w środę (22.04) pod Urzędem Marszałkowskim Województwa Podlaskiego. Postulaty dotyczyły podwyżek pensji i godnych warunków zatrudnienia.
Archiwum
W środę (22.04) punktualnie w południe przed urzędem marszałkowskim w Białymstoku zgromadziły się pielęgniarki i położne z całego województwa. Około 200 osób głośno pikietowało, gwizdało i przypominało o swojej trudnej sytuacji. Biały personel już od dłuższego czasu bezskutecznie domaga się zwiększenia zarobków. Ma to po części zapobiec wyjazdom za granicę. W innych krajach Unii Europejskiej biały personel jest w stanie zarobić kilkukrotnie więcej niż w Polsce. Wśród transparentów, które trzymały kobiety, dało się zauważyć hasła: Ciężka praca, godna płaca czy Żądamy szacunku i godnej pracy.
- Głównymi naszymi postulatami są: podwyżka wynagrodzeń i wpisanie tego środowiska do tego samego systemu, który obejmuje lekarzy - tzn. określenie niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń z Narodowym Funduszem Zdrowia - mówiła Alicja Hryniewicka, szefowa podlaskich struktur Związku Pielęgniarek i Położnych.
Dzięki takiemu rozwiązaniu zarówno pacjenci będą mieli zapewnioną optymalną opiekę, ale też biały personel będzie mógł czuć się bezpiecznie, wiedząc, że nie utraci pracy.
Do protestujących nie wyszedł marszałek województwa Mieczysław Baszko, gdyż nie było go w urzędzie. Z pikietującymi spotkała się natomiast Katarzyna Zajkowska z departamentu zdrowia oraz Urszula Arter, rzecznik prasowy marszałka. To właśnie na ręce tych osób zostały złożone postulaty pielęgniarek i położnych.
Manifestacje, które w całej Polsce rozpoczęły się w środę (22.04), to początek protestów. W maju biały personel, w razie nie spełnienia obecnych żądań, zapowiada strajk ostrzegawczy, a jesienią możliwy jest nawet strajk generalny.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl