Aktualności

Wróć

Pijany wicemarszałek w pracy. Marszałek odbiera mu kompetencje

2014-10-23 00:00:00
W czwartek (22.10) do pracy w urzędzie marszałkowskim miał przyjść nietrzeźwy Walenty Korycki. Wicemarszałek uciekał od petentów.
Archiwum
O sprawie poinformował nas anonimowy świadek całego zdarzenia. W czwartek (22.10) po godz. 9.00 do Urzędu Marszałkowskiego Wojewódzka Podlaskiego w Białymstoku przyszły byłe pracownice Szkoły Policealnej nr 2 Pracowników Medycznych i Społecznych. Petenci chcieli spotkać się z wicemarszałkiem Walentym Koryckim.

Wicemarszałek unikał przybyłych i nie chciał z nimi rozmawiać. W pewnym momencie zaczął uciekać od zebranych.

Pracownice prawdopodobnie wyczuły od wicemarszałka woń alkoholu i zawiadomiły policję. Mundurowi przybyli na miejsce i zabrali Koryckiego na komisariat, gdzie poddano go badaniu trzeźwości.

- Mężczyzna miał 1,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi podinsp. Andrzej Baranowski, rzecznik prasowy podlaskiej policji.

Reakcja urzędu była natychmiastowa.

- Marszałek Województwa Podlaskiego Jarosław Dworzański podjął decyzję o odebraniu Panu Walentemu Koryckiemu kompetencji przysługujących mu jako wicemarszałkowi województwa. Na najbliższym posiedzeniu zarządu województwa nadzór nad Departamentem Infrastruktury i Środowiska oraz podlaskimi ośrodkami ruchu drogowego przekazany zostanie innemu członkowi zarządu. Marszałek Województwa nagannie ocenia zachowanie wicemarszałka Koryckiego i złamanie przez niego obowiązku zachowania trzeźwości w pracy oraz oczekuje od przedstawicieli PSL zajęcia jednoznacznego stanowiska w tej sprawie, w tym cofnięcia rekomendacji Panu Koryckiemu - stanowisko urzędu w tej sprawie przekazała mediom Urszula Arter z Referatu polityki informacyjnej.

Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu Barbara R., dyrektor Szkoły Policealnej nr 2 Pracowników Medycznych i Społecznych w Białymstoku została zatrzymana przez policję. Kobieta usłyszała osiem zarzutów dotyczących korupcji - miała przyjmować łapówki od kilkuset do kilku tysięcy zł oraz prezenty w postaci m.in. biżuterii. Podejrzana nie przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia w sprawie. Sąd zastosował wobec Barbary R. dozór policji. Kobieta jest także zawieszona w czynnościach oraz nie może kontaktować się ze świadkami zeznającymi w sprawie.
Łukasz Wiśniewski
lukasz.w@bialystokonline.pl