Pijana kobieta wyrzuciła psa z balkonu w centrum Białegostoku. Dziś usłyszała wyrok
Kobieta wyrzuciła psa przez balkon w centrum Białegostoku. Zareagowali przechodnie. Muniek trafił pod opiekę schroniska w Białymstoku i TOZ Białystok. Pomimo walki, nie udało się go uratować. We wtorek (10 października) zapadł w tej sprawie wyrok.
TOZ Białystok/Facebook
W lutym tego roku funkcjonariusze białostockiej komendy otrzymali zgłoszenie od osób, które twierdziły, że ktoś wyrzucił psa przez balkon z mieszkania na drugim piętrze. Według informacji przekazanych przez policję, pies spadł bezpośrednio na twardą nawierzchnię betonową, był w opłakanym stanie i z trudem oddychał.
Na jednym z balkonów widziano kobietę, która szybko schowała się do mieszkania. Funkcjonariusze udali się do lokalu. Zastali tam 42-latkę oraz jej konkubenta. Obydwoje zgodnie twierdzili, że nie wiedzą co się stało z psem. Podczas sprawdzania stanu trzeźwości, wynik wykazał u kobiety niemalże dwa promile alkoholu we krwi.
Walka o życie Muńka
Zwierzę przekazano pod opiekę schroniska w Białymstoku. Białostockie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami zobowiązało się sfinansować jego leczenie. Organizacja podjęła również współpracę z organami ścigania, by pomóc ukarać sprawcę.
- Muniek przez cały czas oficjalnie znajdował się pod opieką schroniska w Białymstoku, jednak w związku z tym, że jestem kierownikiem schroniska i prezesem TOZ, a także ze względu na potrzebę szerokiej diagnostyki psa to badania i leczenie sfinansowaliśmy. Muniek przebywał u mnie w domu, znajdował się pod całodobową opieką weterynaryjną - mówi Anna Jaroszewicz.
Po pierwszej nocy stan 13-letniego psa wydawał się stabilny. Drugiego dnia pojawiła się informacja o tym, iż badania nie wykazały złamań ani wewnętrznych krwotoków, jednak Muniek miał liczne krwiaki wewnętrzne oraz na skórze.
Kolejnego dnia stan Muńka zaczął się pogarszać - przestał jeść. Wyniki badań wskazywały na poważne problemy z nerkami, które były niemożliwe do wyleczenia. Niedługo później animalsi podzielili się wiadomością o śmierci Muńka.
- Pies przeżył okropny wstrząs związany z upadkiem, miał także przewlekłą niewydolność nerek. Przez lata był zaniedbywany. Mimo tego, że podjęliśmy leczenie, nerki nie podjęły pracy - podkreśla ze smutkiem Jaroszewicz. - Muniek nie miał szans. Nie chcieliśmy, aby dodatkowo cierpiał i umierał w bólu. Zdecydowaliśmy się na najbardziej humanitarne rozwiązanie, czyli uśpienie - dodaje.
Walka o sprawiedliwość
We wtorek (10 października) w Sądzie Rejonowym w Białymstoku zapadł wyrok w sprawie Muńka. Białostocki TOZ wystąpił w charakterze oskarżyciela posiłkowego.
42-latka została uznana za winną znęcania się na zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Została skazana na 6 miesięcy pozbawienia wolności, otrzymała zakaz posiadania zwierząt na okres 10 lat i została zobowiązana do wpłaty nawiązki na rzecz TOZ w Białymstoku w wysokości 3 tys. zł.
- Ten wyrok nas satysfakcjonuje. Rzeczywistość jest taka, że bardzo trudno jest uzyskać bezwzględne więzienie w takiej sprawie. Prokuratura zrobiła wszystko, co było w jej mocy. Postępowanie przygotowawcze było bardzo dobrze przeprowadzone, było wielu świadków, materiał dowodowy był jednoznaczny. My uznajemy, że ten wyrok jest wystarczający - informuje Anna Jaroszewicz.
Należy zaznaczyć, że za znęcanie się na zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Reguluje to art. 35 par. 2 ustawy o ochronie zwierząt.
Wyrok nie jest prawomocny.
Jak można pomóc w sytuacji podejrzenia znęcania nad zwierzęciem?
W sytuacji, kiedy jesteśmy świadkiem, lub mamy podejrzenie w związku ze znęcaniem się nad zwierzętami, ważne jest, aby zareagować.
- Należy zgłaszać takie sytuacje. Na pewno należy starać się, aby zebrać dowody na znęcanie i zgłosić taką sytuację albo organizacjom, które zajmują się zwierzętami, albo bezpośrednio policji - mówi prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Białymstoku.
Na terenie Białegostoku miejsca, do których można zgłosić znęcanie się nad zwierzęciem są to chociażby: Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Białymstoku, schronisko w Białymstoku, policja i straż miejska.
Daria Lickiewicz
24@bialystokonline.pl