Piec to nie śmietnik. Przypominają o tym strażnicy miejscy
Rozpoczął się sezon grzewczy, więc strażnicy odwiedzają właścicieli posesji i przypominają im o zakazie spalania odpadów.
Straż Miejska w Białymstoku
Plastikowe i foliowe opakowania, wyroby z gumy, drewno pokryte farbami lub elementy mebli tapicerowanych. Niejednokrotnie takie przedmioty trafiają do spalenia w przydomowych piecach, jednak korzyści z takiego opalania są znikome, mogą za to przysporzyć właścicielowi sporo kłopotów. Wrzucanie do pieca śmieci powoduje bowiem, że powstają szkodliwe dla zdrowia ludzi i środowiska zanieczyszczenia.
Od poniedziałku (2.10) przypominają o tym strażnicy miejscy, którzy informują właścicieli posesji, przekazując im jednocześnie ulotki edukacyjne. Znajdują się w nich informacje o tym, jak smog wpływa na nasze zdrowie, gdzie zgłaszać nieprawidłowości i jakie są konsekwencje karne palenia śmieci. Funkcjonariusze przypominają także mieszkańcom o konieczności czyszczenia przewodów kominowych i wentylacyjnych w celu zapobieżenia powstawaniu pożaru i zaczadzeniu.
- Akcja informacyjna potrwa do końca października. Natomiast w ciągu całego okresu grzewczego reagować będziemy również na zgłoszenia mieszkańców zaniepokojonych czarnym, gryzącym dymem i drażniącym zapachem wydobywającym się z komina sąsiada – mówi Joanna Szerenos-Pawilcz, rzeczniczka Straży Miejskiej w Białymstoku.
W ramach upoważnień wydanych przez prezydenta miasta strażnicy mogą sprawdzić, czy w przydomowych piecach nie są spalane odpady, a właściciel kontrolowanej posesji ma obowiązek wskazać funkcjonariuszom miejsce, w którym znajduje się piec i zgromadzony opał. Za spalanie śmieci w domowym piecu przewidziany jest mandat karny w wysokości do 500 zł lub grzywna do 5 tys. zł.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl