Pędził po ulicach Białegostoku 104 km/h. Chciał odebrać dziecko z przedszkola
28-letni mieszkaniec Białegostoku został stracił prawo jazdy za przekroczenie dozwolonej prędkości o 54 km/h. Mężczyzna tłumaczył się, że jechał odebrać dziecko z przedszkola.
Policja Podlaska
Policjanci z białostockiej drogówki zatrzymali na ul. Ciołkowskiego 28-letniego kierowcę audi. Mężczyzna jechał z prędkością 104 km/h w miejscu z ograniczeniem do 50 km/h. Przekroczył zatem dozwoloną prędkość aż o 54 km/h. Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 1500 zł i 13 punktami karnymi, a ponadto stracił prawo jazdy na 3 miesiące.
Funkcjonariusze białostockiej drogówki codziennie zatrzymują kierowców nieprzestrzegających przepisów drogowych. Zdaje się, że dla niektórych nie są straszne nawet obecne ceny mandatów, a przypomnijmy, że nie są one małe, bo za przekroczenie dozwolonej prędkości nawet o 15 km/h zapłacimy obecnie 100 zł, a przy prędkości za dużej o 30 km/h zapłacimy aż 800 zł.
To nie jedyny pirat drogowy, którego zatrzymali minionej doby podlascy policjanci. W powiecie sejneńskim 47-letni mężczyzna zdecydował się na prowadzenie jaguara mając ponad promil alkoholu w organizmie. Mundurowi zauważyli pojazd, który jechał wolno i zjeżdżał do osi jezdni. Z kolei w miejscowości Konarzyce, uwagę będącego na wolnym policjanta z łomżyńskiej patrolówki zwrócił pojazd poruszający się całą szerokością jezdni, który zwalniał i przyspieszał bez przyczyny. Kiedy pojazd zatrzymał się, policjant do niego podbiegł. Gdy od kierowcy wyczuł alkohol - wyjął kluczki ze stacyjki. Na miejsce wezwał kolegów będących na służbie. Badanie alkomatem wykazało, że 38-letni kierowca renaulta miał blisko 3,5 promila alkoholu w organizmie a dodatkowo dwa zakazy prowadzenia pojazdów. Były one orzeczone dożywotnio za wielokrotną jazdę w stanie nietrzeźwości.
Zofia Kondraciuk
24@bialystokonline.pl