Paweł Małaszyński, drużyna Lowlanders i Polska B. Takiego teledysku jeszcze nie było [WYWIAD]
2014-07-26 00:00:00
Na sierpień zapowiadana jest premiera teledysku grupy Polska B. Oprócz muzyków w klipie wystąpili Paweł Małaszyński, drużyna futbolu amerykańskiego Lowlanders Białystok i jej kibice. Zdjęcia do produkcji powstały w dwie doby!
Ewa Dąbrowska
Zapytaliśmy grupę Polska B m.in. o współpracę na planie z aktorem i wokalistą. Przy okazji poznaliśmy nieco zakulisowych szczegółów.
Jak przebiegała praca na planie teledysku?
Rafał Sylas Zalewski, perkusista Polski B: - Fantastycznie!!! To były dwa dni, w trakcie których wydarzyło się coś kompletnie nieprawdopodobnego. Jakaś niewiarygodna magia. Mnóstwo ludzi pomagało nam bezinteresownie, tylko po to, żeby móc wziąć udział w tym przedsięwzięciu. Tempo, jakie sobie narzuciliśmy było nieludzkie. Pracowaliśmy bez przerwy praktycznie przez dwie doby. Mimo to atmosfera na planie była niepowtarzalna. Czuliśmy ją wszyscy. Do tego stopnia, że kiedy zdjęcia dobiegły końca, ciężko było się rozstać. Mnóstwo ludzi dało z siebie wszystko, aby finalny efekt był jak najlepszy. Jeszcze raz bardzo im dziękujemy.
W szczególności ekipie, która na naszych oczach dokonała niemożliwego. Piotrkowi Dąbrowskiemu, który od początku do końca prowadził nas za rękę. Był reżyserem, operatorem, kierownikiem produkcji, a przez chwilę nawet charakteryzatorem. W realizację klipu włożył tak wielki wysiłek fizyczny, że pod koniec zdjęć miał problemy z chodzeniem. Stracił też głos. Adamowi Gawinowi i Marcinowi Spiderowi Krykowskiemu - dwóm wariatom, obsługującym kran (dziewięciometrowy wysięgnik, na którym umieszczona była kamera). Gdyby nie ich niewiarygodne umiejętności, nasz teledysk byłby na pewno co najmniej o połowę mniej spektakularny, niż mamy nadzieję, że będzie. Krzysztofowi Guzowskiemu - fantastycznemu facetowi, który pomógł nam ogarnąć wszystko logistycznie i był dobrym duchem całej produkcji. Sylwii Woltańskiej - rewelacyjnej specjalistce odpowiedzialnej za make-up, dzięki której jako tako wszyscy mogliśmy wyglądać. Nieoceniony był też nasz stary przyjaciel - Robert Cytryn Matyszewski, który przejął rolę gaffera (oświetlacza) i dzielnie walczył z nami o jak najlepsze ujęcia. Na deser zostawiam podziękowania dla naszego specjalnego gościa - Pawła Małaszyńskiego. Rewelacyjnego aktora i wspaniałego człowieka, dzięki któremu nasz teledysk nabrał niepowtarzalnej mocy. Paweł spisał się wyśmienicie. Wspierał nas nie tylko swoimi umiejętnościami, ale i doświadczeniem. W wielu miejscach podpowiadał nam rzeczy, o których wcześniej byśmy nie pomyśleli. To wszystko razem powinno dać niesamowity efekt.
Jak doszło do współpracy z Pawłem Małaszyńskim i drużyną Lowlanders?
- To akurat był mój pomysł. Paweł to nasz przyjaciel. Znamy się już jakiś czas. Często gramy koncerty razem z jego zespołem, Cochise. Kiedy zamarzył nam się profesjonalny teledysk, udział Pawła wydawał się więc czymś naturalnym. Ku naszej radości, okazało się, że Paweł myśli podobnie. W ogóle nie trzeba go było namawiać. Wystarczył jeden telefon i pojawił się w Białymstoku. Zgodził się, mimo iż miał w tych dniach bardzo wiele zobowiązań.
Wyglądało to tak, że zaraz po spektaklu w Teatrze Kwadrat w Warszawie, który kończył się około godziny 22 wsiadł w samochód i ruszył do nas na plan. Gdy do nas dotarł, natychmiast zaczęliśmy zdjęcia. Skończyliśmy o 3 nad ranem. Potem, od 11 kolejne ujęcia, tym razem za dnia. Kiedy padł ostatni klaps, Paweł wsiadł znowu w samochód i ruszył do Warszawy na kolejny spektakl. Wszystko za słowo dziękuję. Ilu ludzi zdobyłoby się na coś takiego? Wielki szacunek!!! Po prostu, coś nieprawdopodobnego!
Z Lowlanders było podobnie. Kiedy skomponowaliśmy Nie musisz biec, postanowiliśmy poszukać w głowach obrazów, które kojarzą nam się z tym kawałkiem. Wtedy przyplątała się do mnie myśl, że futbol amerykański, to byłoby coś, co idealnie by tu pasowało. Siła, męstwo, pierwotna energia. Dalej, wszystko praktycznie potoczyło się samo. Zadzwoniłem do Rafała Biercia, prezesa drużyny i opowiedziałem mu o tym, co chciałbym mniej więcej zrealizować. Zgodził się bez wahania. Podobnie, jak cała drużyna. Szybko okazało się, że Lowlanders, to jedni z najbardziej pozytywnych ludzi, jakich udało nam się poznać. Myślę, że ten teledysk, to dla Polski B i Lowlanders początek wspaniałej i długiej przyjaźni.
Kiedy będzie można obejrzeć wideo?
- To już niestety nie jest do końca zależne od nas. W tej chwili rozpoczyna się proces postprodukcji. Mamy nadzieję, że skończy się jak najszybciej. Ale w lipcu już się nie wyrobimy. Pozostaje więc sierpień.
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z
Polityka cookies
. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu mechanizmu cookie w Twojej przeglądarce