Patoparkowanie na ul. Jurowieckiej. Rowerzyści chcą ustawienia gazonów i słupków
Parkujące nieprzepisowo na ul. Jurowieckiej pojazdy są zagrożeniem dla rowerzystów i pieszych. Amatorzy dwóch kółek obawiają się powtórki wypadku z 2019 r., gdy dostawczy samochód zabił na chodniku kobietę.
Rowerowy Białystok
Zmiany na dobre, ale tylko dla kierowców
Nie ma wątpliwości - przebudowana w ostatnich latach ul. Jurowiecka poprawiła warunki podróżowania zarówno komunikacją miejską, jak i samochodami osobowymi. Dużo gorsze odczucia mają jednak piesi - wycięto rosnące wzdłuż ulicy drzewa i zlikwidowano przejście na wysokości budynku Jurowiecka 40 przez co na odcinku ponad 300 m od ronda Faustyny Kowalskiej ulica jest nie do przekroczenia. Rowerzystom natomiast udostępniono buspasy, a z myślą o mniej odważnych, w miejsce południowego chodnika wyznaczono drogę pieszo-rowerową.
Takie rozwiązanie można by było uznać za rozsądny kompromis, gdyby nie fakt, że powstała droga pieszo-rowerowa jest notorycznie zastawiana przez kierowców samochodów - ocenia stowarzyszenie Rowerowy Białystok, które właśnie napisało wniosek do prezydenta miasta, by skończyć z patoparkowaniem w tym miejscu.
Parkowanie samochodów na drodze pieszo-rowerowej jest zabronione, a prawo nie przewiduje wyjątków w rodzaju dostaw, krótkotrwałych zatrzymań czy pozostawienia 1,5 m przejścia.
Problem nielegalnego parkowania na ulicy Jurowieckiej nie polega jednak jedynie na lekceważeniu prawa przez kierujących, ale na szczególnej uciążliwości nieprawidłowo zaparkowanych aut dla ruchu pieszego i rowerowego oraz na zagrożeniu dla zdrowia i życia pieszych jakie stwarzają samochody jeżdżące po ciągu pieszo-rowerowym - czytamy w piśmie skierowanym do władz miasta podpisanym przez Bartosza Czarnieckiego, Piotra Kempistego i Piotra Tarasiuka z Rowerowego Białegostoku.
Służby nie karzą parkujących
Rowerzyści podkreślają, że ul. Jurowiecka łączy duże osiedle bloków mieszkalnych na Białostoczku z centrum i kumuluje znaczny ruch pieszy i rowerowy. Wzdłuż tej ulicy znajduje się też wiele generatorów ruchu pieszego i rowerowego – galeria handlowa, duże bloki i liczne lokale usługowe. W godzinach szczytu wzajemne mijanie się osób jest tam utrudnione, zwłaszcza osób z niepełnosprawnościami lub rodziców korzystających z wózków dziecięcych. Sytuacja się pogarsza, gdy przestrzeń ta jest dodatkowo zajmowana przez samochody.
Rowerowy Białystok za wyjątkową bezczelność uznaje parkowanie tam w okresie intensywnych opadów śniegu, kiedy kierowcy blokowali autami praktycznie całą szerokość odśnieżonej nawierzchni drogi pieszo-rowerowej.
Przy całej tej sytuacji, rowerzyści mówią o bulwersującej długotrwałej bezczynności służb miejskich. Nie pomogły zgłoszenia do białostockiej straży miejskiej czy posty w mediach społecznościowych.
Gazony na chodniku a dla straży miejskiej szczypce
W oficjalnym wniosku Stowarzyszenie Rowerowy Białystok zwróciło się o fizyczne uniemożliwienie wjazdu i parkowania na drodze pieszo-rowerowej poprzez zastosowanie gazonów z roślinnością, stojaków rowerowych (których tam brakuje) i w ostateczności słupków.
Zasugerowali też wyposażenie straży miejskiej w blokady na koła typu szczypce, aby funkcjonariusze mogli w efektywny sposób karać nieprawidłowo parkujących kierowców.
Poprosili nawet, by uświadomić straż miejską, że dalsze lekceważenie zawłaszczania przedmiotowej drogi pieszo-rowerowej przez nielegalnie parkujących kierowców może doprowadzić do podobnej tragedii jak ta ze stycznia 2019 r., kiedy to kierowca auta dostawczego jadąc po chodniku wzdłuż ul. Skłodowskiej-Curie zabił pieszą.
Ewelina Sadowska-Dubicka
ewelina.s@bialystokonline.pl