Aktualności

Wróć

Paragony grozy czy dobra zabawa? Odwiedziliśmy białostocki jarmark [FOTO]

2023-12-10 09:29:01
Aż 40 stoisk pełnych różnorodnych produktów umila białostoczanom czas oczekiwania do Bożego Narodzenia. Co można kupić na największym jak dotąd jarmarku świątecznym w naszym mieście i ile za to zapłacimy? Sprawdziliśmy!
Monika Zysk
Niskie temperatury nie odstraszyły mieszkańców Białegostoku, którzy w sobotę (9 grudnia) tłumnie odwiedzili usytuowany przy ratuszu jarmark bożonarodzeniowy. Jeszcze przed zachodem słońca ludzi było całkiem sporo, ale prawdziwe tłumy zjawiły się, gdy było już ciemno. Wtedy oświetlenie robi największe wrażenie.

Starsi ludzie, grupki młodzieży, rodziny z dziećmi - mnóstwo osób przyszło na Rynek Kościuszki aby przekonać się, co przygotowali organizatorzy. My też sprawdziliśmy, co dzieje się na miejscu oraz ile trzeba wydać, by z proponowanych atrakcji skorzystać.

Grzaniec, herbata, czekolada, słodycze - ile to kosztuje?

Jak to podczas mroźnej zimy bywa, największą popularnością cieszą się rozgrzewające napoje.

Wiele osób było zainteresowanych skosztowaniem grzańca - za 180 ml takiego napoju trzeba zapłacić 17 zł, niezależnie od tego czy jest to wersja alkoholowa (13%) czy też nie. 50 ml nalewki kosztuje z kolei 12 zł. Jej przykładowe smaki to malina z chilli lub wiśnia. Wystawcy przygotowali także możliwość zakupu trunku na prezent. Grzaniec białostocki na jarmarku kosztuje 39 zł za litr.

Rozgrzewająca zimowa herbata to koszt 15 zł. Tyle samo trzeba zapłacić za kakao z piankami, które z pewnością zainteresuje dzieciaki. Najmłodsi chętnie sięgali także po gofry - ich ceny w zależności od dodatków wahają się od 20 do 22 zł. Za muffina trzeba zapłacić 18 zł, z kolei churrosy z gorącą czekoladą kosztują 26 zł.

W sobotnie popołudnie białostoczanie chętnie kupowali także kawy klasyczne - espresso kosztuje na jarmarku 7 zł, natomiast latte od 16 zł.

Stoiska pełne rękodzieła i regionalnych wyrobów

Jak to zwykle na jarmarkach bywa, lady stoisk uginają się od rękodzieła, wyrobów mięsnych, serów i innych rarytasów.

Przykładowa cena proponowanego przez wystawców miodu wielokwiatowego to 55 zł (1,2 kg). Za sękacza pod ratuszem zapłacimy 33 zł, mrowisko to z kolei przykładowy koszt 48 zł. Jeżeli ktoś jest zainteresowany wyrobami mięsnymi, to za pasztet z kaczki należy zapłacić 36 zł za 1 kg, rolada z kurczaka kosztuje z kolei 39, 90 zł.

W przypadku gdy ktoś planuje na jarmarku kupić upominek bliskiej osobie, pomysłów i inspiracji raczej mu nie zabraknie. Wystawcy oferują ceramikę tradycyjną, biżuterię handmade i oczywiście spore ilości zabawek. Czapki, rękawiczki, serwety - wszystko to także znajdziemy w najbliższym czasie na Rynku Kościuszki.

Rodzice wybierający się na jarmark bożonarodzeniowy z dziećmi powinni wziąć pod uwagę, że maluchy z pewnością zachwycą się proponowanymi lizakami z postaciami z bajek czy innymi słodkościami. Na szczęście najtańsze z nich można kupić już za 5 zł, większe przykładowo za 15 zł. Uwielbiane przez miłośników słodkości cukierki krówki kosztują 10 zł za 100 g.

Lodowisko, karuzele, dekoracje

Będąc na białostockim jarmarku świątecznym, nie sposób nie zwrócić uwagi na atrakcje oraz dekoracje, na które można się tam natknąć. Przejazd na małej karuzeli kosztuje 10 zł, na większej, usytuowanej tuż przy fontannie - 20 zł od osoby. Jazda na zorganizowanym na ten czas lodowisku - 20 zł za wejście, 10 zł za wypożyczenie łyżew.

Miasto zadbało także o to, aby w przestrzeni pojawiły się atrakcyjne dekoracje. Białostoczanie chętnie robią sobie zdjęcia przy kalendarzu adwentowym czy migocącym białym niedźwiedziu.

Czy warto więc odwiedzić białostocki jarmark? Ceny nie należą do najniższych, ale zdaniem wielu osób nie ma w nich także przesady, szczególnie raz do roku. Każdy ma szansę wyrobić sobie zdanie osobiście - świąteczne stragany w centrum Białegostoku postoją do 23 grudnia.
Monika Zysk
24@bialystokonline.pl