Państwowe stanowiska popłacają. Analiza oświadczeń majątkowych radnych
Przejrzeliśmy zeznania majątkowe radnych. Kilku z nich przez ostatni rok pokaźnie wzbogaciło się. Najbardziej ci zatrudnieni na państwowych posadach.
Ewelina Sadowska-Dubicka
Miejscy radni są zobligowani do corocznego przedstawienia swoich oświadczeń majątkowych, w których zawierają swoje dochody, oszczędności oraz wartościowe nieruchomości i ruchomości. Oczywiście każdy z radnych otrzymuję dietę, której wysokość jest zależna od ilości posiedzeń, w których uczestniczył, a także od zajmowanych funkcji. Tu rozbieżności nie są duże – od ok. 20 do 27 tys. zł. Jednak jeśli już chodzi o ich majątki, różnice są znaczne.
Nie ma to jak na państwowym wikcie
Rekordzistą pod względem zarobków jest Marcin Szczudło, wiceprzewodniczący rady z ramienia PiS, który od momentu powrotu do tej partii znalazł zatrudnienie w spółce PGNiG. Najpierw piastował tam stanowisko dyrektora ds. komunikacji, teraz jest już wiceprezesem. Za poprzedni rok z umów o pracę zarobił 421 tys. zł. Do tego trzeba dodać dietę radnego, która w jego wypadku wyniosła ponad 26 tys. (chociaż rzadko kiedy wiceprzewodniczący jest obecny na całej sesji) oraz dietę z rady programowej Radia Białystok w wysokości 386 zł.
Na zarobki nie może także narzekać inny wiceprzewodniczący, ale z PO, Marek Jerzy Chojnowski, który rok temu zrezygnował z funkcji dyrektora szpitala MSWiA w Białymstoku, jednak nadal jest tam zatrudniony i a przy okazji prowadzi także prywatną praktykę lekarską. Ze stosunku pracy otrzymał on w zeszłym roku 219 tys. zł, a z prywatnej działalności - 114 tys. plus, w ramach pełnienia mandatu radnego, 21 tys. zł diety. Przekroczył więc 350 tys. zł.
Dużo, choć sporo mniej niż wspomniana dwójka zarobił także w tamtym roku Piotr Jankowski (PiS), który na co dzień jest wiceprezesem zarządu spółki Białoruskie Centrum Informacyjne. Łącznie za poprzedni rok zarobił 279 tys. - co ciekawe z samej umowy o pracę bagatela 108 tys., ale już z umów o dzieło i zlecenie kolejnych 122 tys. Ma także chyba najwyższe dochody spośród radnych jeśli chodzi dietę – ponad 27 tys.
Ciekawa jest sytuacja Jacka Chańko (PiS), który jeszcze w zeszłorocznym oświadczeniu nie miał wpisanych żadnych dochodów poza dietą radnego, ale już w tym oświadcza, że zarobił 200 tys. zł dzięki zatrudnieniu w Grupie Lotos na niewiele mówiącym stanowisku koordynatora. Poza tym jego dieta radnego to ponad 23 tys. zł.
Na drugim biegunie znajduje się np. Marek Chojnowski (PiS), który ma własną działalność adwokacką, ale z tytułu jej prowadzenia nie zarobił w zeszłym roku ani złotówki, a poza tym nie jest nigdzie zatrudniony. Pobiera tylko dietę radnego, która w jego wypadku całościowo wyniosła ponad 23 tys. zł. Jeszcze mniej bo niecałe 20 tys. i to tylko i wyłącznie z diety radnego zarobiła w zeszłym roku Katarzyna Todorczuk (Komitet TT).
Życie na kredycie czy oszczędzanie?
Stałe zarobki, szczególnie te wysokie pozwalają na odłożenie pieniędzy, ale także są podstawą do brania pożyczek lub kredytów na zakup nieruchomości. Zdecydowanie najwyższe zobowiązania z tego tytułu ma Dariusz Wasilewski (dzisiaj niezależny, dawniej Komitet TT), który łącznie ma do spłaty ok. 850 tys. zł. Wysokie kredyty ma także Tomasz Janczyło jeden w wysokości 69 tys. euro i jeden w wysokości 89 tys. zł.
W zupełnie innej sytuacji jest Włodzimierz Kusak, któremu udało się odłożyć 276 tys. zł, na podobnym poziomie są zaskórniaki Piotra Jankowskiego, których część jest w obcej walucie. Rekordzistą jednak znów jest Dariusz Wasilewski, który zaoszczędził ponad 600 tys. Całkowicie wolnych od kredytów jest tylko 7 radnych. Oszczędności nie ma za to tylko dwoje – Krzysztof Stawnicki i Katarzyna Siemieniuk (oboje PiS).
Inwestycja w nieruchomości
Trzeba jednak przyznać, że większość z osób z kredytami zaciągnęła je na zakup nieruchomości – mieszkań, domów, działek gospodarczych, co nie jest niczym dziwnym w dzisiejszych czasach. I tak najdroższe pojedyncze nieruchomości ma Dariusz Wasilewski, który poza domem o wartości 480 tys. ma także działkę wartą 2,5 mln zł, a także nieruchomość gospodarczą wartą prawie 2 mln.
Najwięcej nieruchomości ma Marek Jerzy Chojnowski (PO), który jest właścicielem lub współwłaścicielem dwóch działek z domami, dwóch mieszkań, działki rekreacyjnej i działki pustej. Ma on także najciekawsze ruchomości, bo o ile większość radnych wpisało do oświadczeń samochody, to doktor Chojnowski posiada także warty 65 tys. zł jacht żaglowy, a także gitarę Gibbson za 30 tys. Paweł Myszkowski (PiS) jest natomiast współwłaścicielem rzeźby wartej 50 tys. zł.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl