Panika w związku z koronawirusem. Białostoczanie robią zapasy na pandemię
Od kilku dni w Białymstoku można zaobserwować narastającą panikę wśród mieszkańców, związaną z obawą przed wybuchem epidemii spowodowanej koronawirusem.
Puste półki w Biedronce
Jak wygląda sytuacja w białostockich sklepach i aptekach wraz z pojawiającymi się kolejnymi doniesieniami o wzroście zachorowań na koronawirusa? Nie ma wątpliwości: panika jest. W pierwszej kolejności udaliśmy się do Biedronki przy ul. Ryskiej. Przemierzyliśmy kilka razy alejkę, w której zawsze można było znaleźć cukier. Podejrzewając zmianę położenia tego produktu, zapytaliśmy o towar ekspedientkę. Odpowiedziała, że nie ma już cukru, bo został wykupiony. Czy ma to związek z kolejną podwyżką cen? Nie. to koronawirus.
- Ludzie gromadzą zapasy przed epidemią – kobieta pokazała na tłumy przy kasach.
I faktycznie tak to wyglądało. Stanęliśmy w kolejce do kasy, by zaobserwować, co najczęściej znajduje się w koszykach. A było to między innymi kilka kilogramów mąki, kilkanaście opakowań ryżu i makaronu, kilkanaście litrów mleka, konserwy, przetworzone owoce, ręczniki papierowe, papier toaletowy i środki antybakteryjne.
Jak się okazało, wśród klientów byli również Białorusini. U naszego wschodniego sąsiada pierwsze zachorowanie już jest. Jeśli liczba chorych wzrośnie, z pewnością trzeba będzie liczyć się z zamknięciem granic, stąd robienie masowych zapasów.
Sklepowe półki świeciły pustkami nie tylko w hipermarketach. Zapytaliśmy o opinię ekspedientkę ze sklepiku osiedlowego na Leśnej Dolinie. Bez chwili namysłu potwierdziła nasze przypuszczenia, podsumowując, że najczęściej są kupowane te same produkty w obawie przed zagrożeniem klęską związaną z koronawirusem.
Lista na pandemię
W internecie można znaleźć niezliczone ilości poradników, dotyczących przygotowania się do pandemii. Między innymi podawane są listy zawierające spis najpotrzebniejszych produktów oraz ich ilości, które powinny wystarczyć nam na 10 dni (w przeliczeniu na jedną osobę).
Są to:
– 20 litrów wody;
– 3,5 kg produktów zbożowych, zbóż, mąki, makaronu, ryżu;
– 2,5 kg owoców w puszkach lub słoikach i orzechów;
– 4 kg suchych roślin strączkowych i warzyw w puszkach lub słoikach;
– 2,6 kg mleka i produktów mlecznych;
- 1,5 kg mięsa, ryb i jajek, ewentualnie jajek w proszku – ponieważ proszek przeterminuje się po kilku latach, a nie kilku dniach jak świeże jajka;
- 0,4 kg tłuszczu i oleju.
W razie niespodziewanej pandemii należy zgromadzić również:
– niezbędne lekarstwa;
– podręczną apteczkę;
– świece i zapałki lub zapalniczki;
– kuchenkę kempingową z paliwem;
– zapasowe baterie;
– środki odkażające.
Niemiecki Urząd Ochrony Ludności i Pomocy na Wypadek Katastrof, który stworzył cytowaną listę, podkreśla, iż nie ma powodu do strachu, aczkolwiek ich obowiązkiem jest podanie tego typu zestawień, by zapobiec masowej panice.
Maseczkowy biznes
Odwiedziliśmy również blisko 10 białostockich aptek. W żadnej z nich nie znaleźliśmy maseczek ochronnych.
Farmaceutka z punktu przy ul. Sienkiewicza poinformowała nas, że apteki, nawet gdyby chciały, nie mogą ich zakupić, bo hurtownie farmaceutyczne mają deficyty tego produktu od około 3 tygodni.
Jaki był koszt takich maseczek, zanim zostały wykupione? Farmaceuta z apteki przy ul. Ryskiej nie ukrywa, że miesiąc temu ich koszt wynosił 30 zł za sztukę, przy czym przed epidemią można było je zakupić w cenie 50 gr za sztukę.
Czy one w ogóle chronią?
Czy maseczki faktycznie mogą uchronić nas przed koronawirusem i co w tej sytuacji, gdzie nigdzie nie można ich nabyć?
- Tego typu maseczka nie stanowi ochrony przed zakażeniem koronawirusem, a jej działanie antybakteryjne wynosi około 30 minut. Tak więc gdyby miała właściwości chroniące przed zakażeniem koronawirusem i gdyby efekt był nawet krótkotrwały, to należałoby zaopatrzyć się w setki tysięcy sztuk tego produktu - mówi farmaceutka z apteki Pod Lwem.
Ministerstwo Zdrowia nie zaleca stosowania masek na twarz przez zdrowych ludzi, gdyż nie zapobiegają one przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Dodaje również, iż używanie maseczek jest możliwe tylko w przypadku wystąpienia objawów ze strony układu oddechowego: kaszlu czy kichania, bądź podejrzenia zakażenia koronawirusem.
W regionie 71 osób pod kontrolą
Sytuacja epidemiologiczna na bieżąco jest monitorowana i raportowana. Wystarczy odwiedzić stronę internetową Światowej Organizacji Zdrowia. Z interaktywnej mapy zakażeń wynika, iż w Niemczech odnotowano 16 przypadków zakażenia koronawirusem; w Szwecji – 15; w Finlandii – 6; w Czechach – 4; na Białorusi i Litwie – po jednym, natomiast w Polsce nie stwierdzono jeszcze żadnego.
Ministerstwo Zdrowia przypomina, iż aktualnie trwa sezon wzmożonej zachorowalności na grypę oraz zwraca się z prośbą o spokój i wstrzemięźliwość w wydawaniu pochopnych sądów odnośnie możliwego wystąpienia przypadku zarażenia.
Według informacji sanepidu w województwie podlaskim w tej chwili pod nadzorem epidemiologicznym jest 71 osób. Zaleca się im stałą kontrolę temperatury, zobligowane są do kontaktu ze służbami sanitarnymi.
Angelika Dorf
24@bialystokonline.pl