Pan Brzuchatek w BTL. Nieprzewidywalna sztuka dla najmłodszych
Zabawa, improwizacja, interakcja, a nie klasyczny spektakl. W Białostockim Teatrze Lalek trwają ostatnie przygotowania do premiery niezwykłego wydarzenia. Pan Brzuchatek Marty Guśniowskiej to sztuka dla najmłodszych, nawet dwuletnich dzieci.
Magdalena Gorbacz
- To nie jest do końca spektakl, raczej zabawa - mówi Ryszard Doliński, reżyser Pana Brzuchatka. Chcemy zainteresować najmłodszych kolorem, dźwiękiem, kształtem. Nie chcemy zniechęcić dzieci do teatru - dodał reżyser. Aktor BTL został wybrany do tej roli przez scenografkę Martynę Dworakowską.
- Tworząc Brzuchatka wyszliśmy od plastyki. Scenografia jest prosta, kolorowa, stworzona z pierwszego szkicu. Zależało mi na tym, by reżyser miał nie tyle doświadczenie reżyserskie, a aktorskie, by znał się na improwizacji i miał dobry kontakt z dziećmi - uzasadniła wybór Ryszarda Dolińskiego scenografka.
Pan Brzuchatek to tekst Marty Guśniowskiej, który powstał dzięki stypendium Młoda Polska.
- To prosta, ciepła historia. W kolorowym, przytulnym domku żyje Pan Brzuchatek, babcia, słoń i pająk. Wszystko byłoby jak najbardziej sielankowe, gdyby nie brak apetytu - opowiada Marta Guśniowska. Czy się znajdzie i gdzie, o tym zadecydują już dzieci. To one będą sterowały pracę aktorów: Małgorzaty Płońskiej i Zbigniewa Litwińczuka. Nieprzewidywalność tej sztuki polega na tym, że dzieci będą mogły wejść na scenę, zajrzeć pod nią i zmienić ogólny bieg wydarzeń. Reżyser obawia się, że to może być sytuacja nie do okiełznania.
- To będzie Sajgon. Co innego grać na scenie i mieć przed sobą kilka rzędów dzieci, którym nic nie wolno, a co innego wejść z nimi w interakcje. Podobno dziecko w wieku 2 lat zachowuje skupienie przez 2,5 minuty. W związku z tym sztuka będzie bardzo dynamiczna, cały czas będzie się coś zmieniać. I tak przez 45 minut, a jeśli dzieci będą się dobrze bawiły, to nawet i dłużej - zdradza Doliński. Obaw przed premierą nie kryją także aktorzy.
- Czuje się, jakbym miał zagrać na polu minowym. Zupełnie coś innego i nieprzewidywalnego, prawdziwy sprawdzian. To będzie ciężka premiera, ale póki jest ryzyko jest zabawa - powiedział Zbigniew Litwińczuk. Natomiast zdaniem towarzyszącej mu Małgorzaty Płońskiej Pana Brzuchatka nie będzie się oglądać, a przeżywać i tworzyć. Widziany z podłogi, bez butów, będzie swoistym placem zabaw.
Dodatkowo cały tekst sztuki został wydany w postaci rozkładanej książki o kształcie domku. Będzie do nabycia podczas wizyty w teatrze. Co więcej, w planach jest granie sztuki na osiedlach, by ułatwić przedszkolom zobaczenie go przez wszystkie dzieci.
Premiera spektaklu dla najnajmłodszych 4 września o godz. 17. Kolejne okazje do zobaczenia Pana Brzuchatka to 5 września, godz 11 i godz.17, a także 7, 8 września o godz. 9 i 12 września o godz. 11 w ramach Tygodnia z BTL.
MAG