Pamięci zabić się nie da. Białystok uczcił bohaterów powstania w getcie białostockim
16 sierpnia, 78 lat temu w białostockim getcie wybuchło powstanie. Miało ono na celu sforsowanie bram zamkniętej dzielnicy i ucieczkę do Puszczy Knyszyńskiej. Hitlerowcy jednak szybko stłumili powstanie. W poniedziałek (16.08) miały miejsce uroczystości upamiętniające to wydarzenie.
Adrianna Zawadzka
Walka o godność
Powstanie w getcie białostockim było największym po powstaniu w Warszawie zrywem wolnościowym społeczności żydowskiej przeciwko hitlerowcom. Powstańcom przyświecał główny cel: walka o wolność i godność. Do akcji przygotowanych było ok. 200-300 bojowców pod dowództwem Mordechaja Tenenbauma Tamaroffa, przybyłego z Warszawy członka Żydowskiej Organizacji Bojowej i Daniela Moszkowicza. Uzbrojeni byli w pistolety, kilkanaście karabinów i granaty ręcznej roboty. Niestety, powstanie zostało szybko stłumione, a przywódcy popełnili samobójstwo. Hitlerowcy wykorzystali w Białymstoku doświadczenie zdobyte podczas mordowania powstańców z getta warszawskiego.
Upamiętnienie tamtych wydarzeń
Obchody rocznicy wybuchu Powstania w Getcie Białostockim rozpoczęły się o godz. 11:00 przy Pomniku Wielkiej Synagogi przy ul. Suraskiej w Białymstoku, następnie kwiaty złożono przy tablicy upamiętniającej Icchoka Malmeda. Główne uroczystości odbyły się w samo południe pod Pomnikiem Bohaterów Getta na placu im. Mordechaja Tenenbauma.
W wydarzeniu wzięli udział: Tadeusz Truskolaski, Rafał Rudnicki, Przemysław Tuchliński, posłowie ziemi podlaskiej Krzysztof Tuskolaski i Robert Tyszkiewicz, wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski, przedstawiciel ambasady Republiki Federalnej Niemiec Robert von Rimscha, radni Rady Miasta Białystok na czele z wiceprzewodniczącą Katarzyną Kisielewską-Martyniuk, konsul honorowy Rumunii w Białymstoku Ewa Moroz–Ustymowicz i Andrzej Parafiniuk - konsul honorowy Finlandii w Białymstoku, przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego, przedstawiciele organizacji żydowskich: ambasador Ryszard Sznepf ze stowarzyszenia Rady Muzeum Polin, Artur Markowski z Żydowskiego Instytutu Historycznego w Polsce, przedstawiciele Centrum Edukacji Obywatelskiej Polska - Izrael Lusy Lisowska i Barbara Olech, duchowieństwo, przedstawiciele służb mundurowych, weterani.
- W miejscu upamiętniającym bohaterów tego tragicznego zrywu, stojąc u stóp Pomnika Bohaterów Getta chylimy czoła przed tymi, którzy nie mając nic do stracenia, skazani na śmierć jeszcze przed podjęciem walki, stanęli do wali przeciwko barbarzyństwu, by spełnić swój obowiązek – zachować godność. Historia białostockiego getta jest historią o najwyższych ludzkich wartościach i cenie, jaką trzeba nieraz za nie zapłacić. Walka bohaterów getta stała się głosem niezgody na zbrodnię, wołaniem o humanistyczne wartości o sprawiedliwość, ludzką godność i honor – podkreślał prezydent Białegostoku, Tadeusz Truskolaski.
- Przecież te wartości ocalały i to one są najważniejszym dziedzictwem tysięcy zamordowanych w białostockim getcie i tych, którzy jak przywódcy powstania, by ocalić swą godność, sami sobie zadali śmierć. Pomnik ich bohaterstwa zostaje wspomnieniem świata, którego już nie ma, kultury, po której zostały w naszym mieście już tylko niezmiernie cenne i nieliczne pamiątki. Oddając cześć współobywatelom naszego miasta, poległym w getcie, musimy uhonorować ich wkład w jego rozwój, by wyraźnie stwierdzić, bez białostockich Żydów nie byłoby Białegostoku z jego wyjątkową tradycją i niepowtarzalną spuścizną. Pamięci zabić się nie da. Przetrwa ona niezależnie od skali zbrodniczych wysiłków, by żyć w sercach kolejnych pokoleń, ludzi dobrej woli. Pamięć o ofiarach jest dziś nie tylko naszym moralnym obowiązkiem, ale i jedynym sposobem na ocalenie choć części dawnego Białegostoku – zakończył przemówienie Truskolaski.
Mocne słowa
Robert von Rimscha z Ambasady Niemiec w Warszawie w kategorycznych słowach stwierdził:
- W latach 1939–1945 Niemcy, mój kraj, sprowadziły na Polskę, Państwa kraj, niezmierzone cierpienia. Niemcy wymordowały sześć milionów Polaków, z czego połowę stanowili Żydzi. Kolejne trzy miliony Żydów z całej Europy padły ofiarą niemieckiego obłędu rasistowskiego, nienawiści i antysemityzmu, które w obozach zagłady przybrały formę fabryki śmierci, zakładu przemysłowego, którego jedynym produktem było morderstwo w majestacie państwa.
Rimscha powiedział, że niemiecka odpowiedzialność się nie skończy, nigdy. Nie da się historii przekreślić, ostatecznie oddzielić kreską, zamknąć. Nie ma końca historycznej winy, którą Niemcy na siebie ściągnęły.
- Aktualna pozostaje przestroga Richarda von Weizsäckera: Kto nie pamięta o przeszłości, nie może budować wspólnej przyszłości. Albo mówiąc wprost jego słowami: Kto zamyka oczy na przeszłość, staje się ślepy na teraźniejszość. Myślę, że jest to częścią powszechnej spuścizny tamtych straszliwych czasów – stwierdził Robert von Rimscha i dodał na koniec:
- W głębokim smutku, żalu, ze wstydem i z pokorą chylę czoła przed ofiarami getta białostockiego.
Przedstawiciele władz, organizacji, harcerze i mieszkańcy złożyli kwiaty i znicze na Pomniku Bohaterów Getta.
Anna Kulikowska
anna.kulikowska@bialystokonline.pl