Zgodnie z tradycją zapustów na Podlasiu - świętowanie rozpocznie korowód przebierańców: kolorowych postaci ze świata zwierząt, z dalekich krain i z zaświatów. Będą szli ramię w ramię: dziad z babą, Żyd z Cyganem, diabeł z aniołem i śmierć. Nie zabraknie bociana, kozy i turonia. Ich zadanie to, jak przed wiekami, wprawianie zebranych w świetny nastrój. Ma być wesoło, głośno i odrobinę magicznie.
Gwarancją dobrej zabawy jest też obecność zespołów ludowych. W tym roku wiejskie zwyczaje, związane z końcówką karnawału, zaprezentują zespoły z Knyszyna, Trzciannego i Moniek (Trzciannianki, Knyszynianki, Tęcza, Pogodna Jesień, Kompania Męska i Młodzieżowy Amatorski Teatr Tradycji). Pokażą m.in.: jak przy pomocy stępy młoda mężatka wkupuje się w łaski starszych gospodyń i do czego może się przydać dwumetrowa kłoda.
Przed laty pochody przebierańców kończyły się wspólną zabawą w karczmie albo w którymś z domów. Na zapustach w skansenie nie może być inaczej. Do tańca zagra Kapela Siemiona. Nie zabraknie też tłustych łakoci, bez których trudno sobie wyobrazić ostatki. W Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej można będzie spróbować pączków i faworków usmażonych na miejscu, na starej kuchni w zabytkowej chałupie.
Początek imprezy o godz. 12.00, wstęp jest wolny.
Zobacz też:
Zapusty w skansenie