Sport

Wróć

Ostateczne rozdanie bez VAR-u. Czy Jaga utrzyma pole position?

2018-04-06 15:38:14
Wszystkie spotkania 30. kolejki Lotto Ekstraklasy rozegrane zostaną w sobotę o godz. 18.00. To znak, że przed nami bardzo ważna seria spotkań, podczas której dowiemy się kto - Jagiellonia czy Lech - stoczy decydujące boje na własnym terenie.
Grzegorz Chuczun
Jaga w lekkim dołku?

Porażka 1:5 z Lechem Poznań, wymęczone 3:2 z Arką Gdynia i przegrana 0:1 z Zagłębiem Lubin. Tak, Jagiellonia ma za sobą zdecydowanie najgorszy czas w 2018 r. Po wymarzonym starcie w wiosenną część zmagań, teraz pojawiły się pierwsze problemy. Ale właśnie, czy słabszy okres podopieczni Ireneusza Mamrota mają już za sobą? A może są dopiero w jego epicentrum? Na to pytanie odpowie najbliższy mecz z Wisłą Płock.

Aby nie było potrzeby oglądania się na to, co wyprawia z Górnikiem Zabrze Lech Poznań, Żółto-Czerwoni muszą pojedynek z graczami Jerzego Brzęczka wygrać. Zadanie to nie będzie łatwe, gdyż rywal w tym sezonie bardzo pozytywnie zadziwia. Płocczanie plasują się na wysokim 5. miejscu, a ponieważ awans do grupy mistrzowskiej mają już zaklepany, na bój z wicemistrzami kraju będą mogli wyjść na pełnym luzie.

Podobnego komfortu na pewno nie czują Jagiellończycy, ale jeżeli chce się grać o najwyższe cele, z presją wyniku trzeba sobie radzić w niemal każdej kolejce.

Wraca Novikovas

W pojedynku przeciwko Zagłębiu Lubin - z powodu żółtych kartek - nie mógł wystąpić Arvydas Novikovas. Teraz Litwin wraca i co tu dużo mówić, to dla wszystkich kibiców białostockiej drużyny świetna wiadomość. Arvi jest bowiem zawodnikiem, który w ofensywie robie wiele szumu, a na dodatek jest królem kluczowych podań. Takowych skrzydłowy Dumy Podlasia zaliczył już w tym sezonie aż 60.

Novikovas do meczu z Wisłą Płock podejdzie wypoczęty i z czystą głową, bo kolejna pauza czeka go dopiero, gdy obejrzy następne cztery żółtka. Nie wszyscy jednak posiadają taki komfort. Szczególnie uważać musi Łukasz Burliga. Jeżeli prawy obrońca Jagi zostanie przez sędziego ukarany kartonikiem, czeka go pauza w postaci aż dwóch spotkań. Taka nagana obowiązuje przy dwunastej żółtej kartce, a Bury ma ich na koncie już jedenaście.

Zagrożeni są także trzej inni piłkarze. Przemysław Frankowski, Karol Świderski i Guilherme mają po trzy upomnienia, dlatego też prędzej czy później i oni zmuszeni zostaną do opuszczenia któregoś pojedynku. W końcówce rozgrywek ważna więc będzie szerokość kadry i forma zmienników.

VARiactwo. Kluczowa seria gier bez pomocy technologii

Departament Rozgrywek Krajowych PZPN zadecydował, że w ostatniej serii spotkań sezonu zasadniczego, kiedy to wszystkie mecze odbędą się o jednakowej porze, nie zostanie wykorzystana technologia wideopowtórek. Wszystkie wozy z VAR-em zostaną więc w boksach, bo... no i właśnie nie do końca wiadomo dlaczego. Wozy są cztery i zdaniem większości kibiców, ekspertów czy jakichkolwiek osób związanych z futbolem powinny być one rozdzielone na te stadiony, na których stawka będzie największa. Mowa więc o Białymstoku, Poznaniu, Warszawie i Krakowie lub Gdańsku, gdzie walkę o grupę mistrzowską stoczą ekipy Zagłębia i Arki.

Tak się jednak nie stanie. Nie uda się również wdrożyć pomysłu Zbigniewa Bońka, by 30. kolejkę podzielić na pół, co pozwoliłoby wykorzystać wideopowtórki na każdym meczu. Wybrano opcję najgorszą, czyli VAR-u nie będzie nigdzie. Niby to sprawiedliwe, ale wyobraźmy sobie sytuację, gdy w Poznaniu lub Białymstoku pada niesłuszny gol z metrowego spalonego, który wypaczy wynik rywalizacji i Lech lub Jagiellonia zgarniają niezasłużone punkty. Kłótnie, słowne przepychanki, rozgoryczenie nie miałyby końca.

A przecież w sobotę (7.04) walka rozgrywać się będzie nie tylko o korzystny terminarz (lider zagra mecze z pozostałymi drużynami plasującymi się na podium przed własną publicznością), ale też o jeszcze jeden dodatkowy handicap. W rundzie finałowej - przy jednakowej liczbie oczek - o kolejności w tabeli decydować będą miejsca zajmowane po fazie zasadniczej.

No cóż, oby udało się uniknąć sędziowskich wpadek i pomysłodawcy grania bez VAR-u nie potracili po weekendzie swych głów.

Starcie Jagiellonii Białystok z Wisłą Płock rozpocznie się o godz. 18.00. 60 minut wcześniej - prosto ze stadionu przy ul. Słonecznej - ruszymy z naszą relacją live z tego wydarzenia. Już teraz na nią serdecznie zapraszamy.
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl