Osadzeni listy piszą. Skarżą się do Rzecznika Praw Obywatelskich
18 lipca to dla osadzonych ważny dzień, szczególnie dla tych, którzy przebywają w Areszcie Śledczym w Białymstoku. Dzisiaj więźniowie dostali okazję do bezpośrednich rozmów i składania skarg. Na co dzień mogą jedynie wysyłać listy z zażaleniami.
Dorota Mariańska
18 lipca to Dzień Praw Więźniów. W związku z tym przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich przyjechali do Białegostoku. Tu, w areszcie śledczym, spotykają się z osadzonymi. Wizyta ta jest dla nich okazją do rozmowy i złożenia skarg.
- Dzisiaj wybraliśmy Białystok, bo jest to duża jednostka – mówi dr Ewa Dawidziuk, dyrektor Zespołu ds. wykonywania kar w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. - Każdą indywidualną skargę trzeba odrębnie rozpoznać, zobaczyć, czy to, co pisze osadzony jest prawdą czy nie. To podlega weryfikacji. Później Rzecznik zajmuje indywidualne, samodzielne stanowisko – dodaje.
Osadzeni najczęściej narzekają na warunki bytowe (np. zaduch w celach), leczenie (m.in. problemy z osobami chorującymi psychicznie, ale także z chorymi na żółtaczkę typu C), brak możliwości zabrania wody na pole spacerowe oraz niezabudowane kąciki sanitarne. Wielu z nich nie podoba się też to, jak są traktowani przez funkcjonariuszy oraz to, w jaki sposób się ich przewozi.
Więźniowie przekazują Rzecznikowi Praw Obywatelskich rocznie ok. 7 tys. skarg. To listowne zawiadomienia.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl