Sprzedaż rafinerii, stacji i aktywów
W poniedziałek (8.03) poseł z Koalicji Obywatelskiej, Krzysztof Truskolaski wyraził sprzeciw wobec przejęcia grupy Lotos przez PKN Orlen.
- Jak wiemy, mamy teraz dwóch narodowych gigantów paliwowych, czyli Orlen i Lotos. Orlen chciałby wykupić Lotos, a Komisja Europejska wydała już zgodę na ten zakup, choć postawiła kilka warunków - mówi Krzysztof Truskolaski.
W 2020 r. PKN Orlen otrzymał warunkową zgodę na przejęcie Lotosu. Będzie mogło dojść do tego, jeśli któremuś z podmiotów działających na polskim rynku zostanie sprzedanych 80% wszystkich stacji Lotosu.
Jak informuje poseł, transakcja ta miałaby oznaczać sprzedaż części rafinerii, większości stacji paliw Lotosu, a także części aktywów Orlenu.
- Różne inne aktywa Lotosu też będą musiały być sprzedane, takie jak terminale paliwowe. Akurat w województwie podlaskim nie mamy terminali paliwowych czy terminali przeładunkowych, ale mamy stacje Lotosu, która najprawdopodobniej znajdzie się w tych 80% i będzie musiała być sprzedana. Ta transakcja jest bardzo niezrozumiała. Dlaczego państwo polskie ma się pozbywać 80% stacji benzynowych, które są też własnością spółek skarbu państwa? - pyta poseł.
Rosja wykupi stacje Lotosu?
Według posła taka operacja mogłaby stanowić zagrożenie z uwagi na możliwość przejęcia części majątku przez spółki z rosyjskim kapitałem.
- Musimy wyprzedać nasz majątek Polski najprawdopodobniej zewnętrznemu inwestorowi. Spekulacje medialne mówią o tym, że 80% stacji i inne aktywa Lotosu zostaną zakupione przez podmiot rosyjski - podkreśla Krzysztof Truskolaski.
Dodał, że to nie polskie firmy będą kształtować ceny, ale firmy zagraniczne. Truskolaski uważa, że po sprzedaniu stacji, ceny mogą pójść w górę. Zobacz więcej:
Czas skończyć z drożyzną i łupieniem Polaków.
- Panie premierze, dzisiaj zadajemy sobie jedno pytanie, dlaczego ta transakcja musi dojść do skutku? Ja bym chciał tylko przypomnieć, że niejednokrotnie PiS powtarzał, że trzeba wzmacniać spółki skarbu państwa, należy wzmacniać narodowy kapitał. To w tym momencie robicie zupełnie odwrotnie - tłumaczy poseł.
Apel do premiera
Według posła likwidacja 80% stacji może również skutkować utratą setek miejsc pracy.
- Panie premierze, proszę wycofać się z tej decyzji, proszę utrzymać dwie narodowe firmy, Orlen i Lotos - mówi Truskolaski. - Dlaczego, panie premierze Morawiecki, chce pan za wszelką cenę doprowadzić do tej transakcji, jeżeli będzie ona się państwu po prostu nie opłacała? - dodaje.
Krzysztof Truskolaski symbolicznie umieścił przed stacją na rogu ulic Branickiego i Orzeszkowej w Białymstoku znak Na sprzedaż, a pod napisem nazwisko premiera, ponieważ to Mateusz Morawiecki ma być sprzedającym.
- Dzisiaj apelujemy w całej Polsce do premiera Morawieckiego i do prezesa Obajtka o to, aby wycofał się z tej transakcji, aby zostawił i Orlen i Lotos z uwagi na to, że i tak będziemy musieli sprzedać dużą część majątku - apeluje Krzysztof Truskolaski.
Poseł zapowiedział, że zostaną w tej sprawie wystosowane odpowiednie interpelacje do premiera i prezesa Daniela Obajtka.