Opozycja dopytuje marszałka, dlaczego jest tak zmienny
Zgodnie z zapowiedzią przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej złożyli interpelację ws. wyjaśnień marszałka Artura Kosickiego dotyczących jego rezygnacji i późniejszego jej odwołania.
MN
Podczas ostatniej sesji sejmiku województwa podlaskiego doszło do niespotykanej wcześniej sytuacji. Sejmik najpierw zagłosował za odwołaniem z funkcji marszałka Artura Kosickiego i całego zarządu województwa, a później powołał go na to stanowisko ponownie.
Było to konsekwencją złożenia przez Kosickiego rezygnacji na początku lutego, z której później się wycofał. Tłumaczył to potrzebą uzyskania wotum zaufania od kolegów z partii po tym, jak na stanowisku pełnomocnika regionu Krzysztofa Jurgiela zastąpił Dariusz Piontkowski.
Do samej sesji marszałek utrzymywał, że jego pierwotne oświadczenie woli można bez problemu wycofać, w czym miały go upewnić prawnicze ekspertyzy. Innego zdania byli radni opozycji, którzy chcąc uniknąć ewentualnych konsekwencji niezdecydowania marszałka, woleli, żeby doszło do jego odwołania i ponownego powołania. Ostatecznie Artur Kosicki i cały klub Zjednoczonej Prawicy przychylił się do tego postulatu.
Sejmik to miejsce na zadawanie pytań
Opozycja chciała jednak także od marszałka oficjalnych wyjaśnień ze strony nowego-starego marszałka, który uznał, że już wcześniej wszystko wytłumaczył. Działacze Koalicji Obywatelskiej zapowiedzieli więc złożenie interpelacji w tej sprawie. Jak obiecali, tak i zrobili.
- W związku z tym, że ewidentnie przy całej procedurze rezygnacji marszałka Kosickiego z funkcji i tym, co się ostatnio wydarzyło w sejmiku, czyli totalnym zakneblowaniu ust klubom opozycyjnym, zobowiązaliśmy się do złożenia interpelacji, na którą zarząd województwa będzie musiał oficjalnie odpowiedzieć – mówi Maciej Żywno, radny Koalicji Obywatelskiej. - To jest smutna sytuacja, że pytania, na które powinniśmy dostać odpowiedź na sejmiku, musimy zadawać w formie pisemnej.
W interpelacji zawarto 5 pytań. O oficjalne powody rezygnacji marszałka i o to, czy były one osobiste, polityczne, czy wynikające z pełnionej funkcji. Co spowodowało wycofanie rezygnacji i czy był to efekt nacisków ze strony osób trzecich na marszałka? Dlaczego Artur Kosicki odmówił oficjalnych wyjaśnień podczas sejmiku? Czy zostaną przedstawione wspomniane ekspertyzy prawników dotyczące możliwości cofnięcia oświadczenia woli? Oraz dlaczego został wycofany projekt uchwały ws. zgody sejmiku na cofnięcie rezygnacji, który Artur Kosicki najpierw złożył, a przed samą sesją wycofał i czy marszałek przyznaje, że to był zły projekt.
- Mamy nadzieję, że większość w sejmiku, która ma prawo do wyboru swojego zarządu i marszałka, zadba o to, że zgodnie z dobrą tradycją sejmiku podlaskiego będziemy mogli kontynuować debaty i dyskusje na ważne dla regionu tematy na sesjach. To jest miejsce, do którego wybrali nas mieszkańcy województwa po to, żebyśmy zadawali pytania, radzili w różnych sprawach i podejmowali wspólnie decyzje. Oczekujemy, że Prawo i Sprawiedliwość podczas następnych sesji stworzy atmosferę do zadawania pytań i do możliwości rozmowy, bo tego dobra jakość demokracji uczy – dodaje Maciej Żywno.
Marszałek ma 14 dni na udzielenie odpowiedzi na wymienione wyżej pytania zawarte w interpelacji.
Więcej dojrzałości, mniej hucpy
Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej odnieśli się również do innej sytuacji z ostatniej sesji, a mianowicie do odwołania z funkcji przewodniczącego i wiceprzewodniczącego Karola Pileckiego (KO) oraz Cezarego Cieślukowskiego (PSL).
- PiS po prostu złamał dżentelmeńską umowę utrzymania przewodniczącego i wiceprzewodniczącego wybranych przez cały sejmik z opozycji. Po drugie, apelowałbym o dojrzałość polityczną, bo takie mazgajenie się, że przyczyną odwołania przewodniczącego było zwołanie sesji w poniedziałek, kiedy rozpoczynały się ferie, nie wiem, czy ktoś odbiera poważnie. Apelowałbym więc o odwagę i przyznanie, że jest to po prostu skok na polityczne łupy, jakimi są funkcje w prezydium sejmiku – mówi Karol Pilecki.
Koalicja Obywatelska nie wyklucza, że jeśli nie otrzyma od klubu większościowego propozycji wystawienie swoich członków do prezydium, to po prostu sobie to odpuszczą. Nie doszło jeszcze do spotkania z klubem Polskiego Stronnictwa Ludowego, żeby przedyskutować tę kwestię, ale ze wstępnych rozmów wynika, że ludowcy podzielają to podejście.
- Jeśli PiS zamierza korzystać bez limitu ze swojej większości, nie dopuszczając do dyskusji na sejmiku czy odwołując całą opozycję z prezydium sejmiku, to nie zamierzamy w tej hucpie uczestniczyć. Stołki to drugorzędna sprawa – dodaje były już przewodniczący sejmiku.
Nowi członkowie prezydium mają zostać wybrani na najbliższym posiedzeniu sejmiku. Na razie w jego składzie pozostał tylko reprezentujący PiS Marek Komorowski.
Mateusz Nowowiejski
mateusz.nowowiejski@bialystokonline.pl