Ony wyrusza w świat. Niezwykły spektakl w BTL-u
To nie jest typowy spektakl. Ony to efekt polsko-litewskiej współpracy. W przedstawieniu zagrali aktorzy Białostockiego Teatru Lalek i Wileńskiego Teatru Kameralnego.
materiały organizatora
Powstało przedstawienie dwujęzyczne, w którym część historii poznajemy w języku polskim, a część w litewskim (przygotowano tłumaczenie). Za reżyserię odpowiada też polsko-litewska dwójka Agnė Sunklodaitė i Jacek Malinowski. A historia? Oparta jest na tekście Marty Guśniowskiej - poetyckim, lirycznym, nie pozbawionym humoru. Bohaterem jest tytułowy Ony, którego poznajemy jako ośmiolatka, a rozstajemy się z nim u schyłku jego życia.
Spektakl miał swoją premierę na Litwie - w Wilnie, był także prezentowany w Kownie i Kłajpedzie. Przed kilkoma dniami odbyła się polska premiera w BTL-u. Przedstawienie powstało w ramach projektu Deus Ex Machina.
W poszukiwaniu szczęścia
Ony to chłopiec, który pochodzi z rozbitej rodziny. Wychowują go krewni. Rozkrzyczana ciotka i wujek pracujący nad eliksirem, który zmienia postrzeganie świata. A w rzeczywistości? To schowany za plątaniną rurek alkoholik pędzący bimber. Jego wychodzenie do pracy, to zejście do piwnicy, gdzie spotyka się ze swoimi kolegami. W tej części opowieści pojawia się też dyrektorka szkoły (przedstawiona jako zestawienie linijki i okularów), która zabiera Onyego od krewnych. Wtedy chłopiec postanawia odnaleźć swojego ojca - jako pirat wypłynął w świat z papugą na ramieniu. Ony poznaje Księżniczkę - spotkana na dachu wieżowca dziewczyna jest równie samotna jak on - i po wielu perypetiach trafia z nią do domu dziecka. Nie jest to zwykła placówka, ale zbudowana ze słodyczy i nadaje się do zjedzenia.
Z domu dziecka uciekają, a na swoje drodze spotykają przeróżne postaci - Spokojną Starość, kapitana, bezludnego na wyspie czy diabła morskiego. Wreszcie Ony dociera do taty - na dno, czyli tam, gdzie trafiają byli marynarze i piraci, artyści i wszyscy ludzie, którym już nic do zrobienia nie zostało. Prosi ojca, by z nim wrócił, ale ten odmawia, przepraszając matkę. Ony wraca z księżniczką do domu i próbuje budować swoje życie. Na świat przychodzi ich dziecko. Ony jest już coraz starszym człowiekiem, w końcu umiera.
Powstał wielowymiarowy, utrzymany w baśniowej konwencji spektakl o egzystencjalnej wymowie, który skłania do refleksji o dorastaniu, przemijaniu i kruchości życia. Historia Onego pokazuje, że spełnienie marzenia o odnalezieniu ojca wcale nie musi prowadzić do szczęścia. Szczęściem jest spotkanie na swojej drodze pokrewnej duszy, z którą przeżyjemy wspólne chwile.
Polsko-litewska kooperacja
W spektaklu występują: Ryszard Doliński, Michał Jarmoszuk, Łucja Grzeszczyk (BTL) oraz Žaneta Gudaitienė, Tadas Gudaitis, Paulius Valaskevičius (Wileński Teatr Kameralny). Aktorzy dwoją się i troją - dosłownie i w przenośni. Bez problemu wcielają się w kilka ról. Nie zawodzi Michał Jarmoszuk, który przekonująco odtwarza zarówno zataczającego się wujka, jak i kapitana (jego własne włosy służą mu za brodę!). Znakomicie wypada też Łucja Grzeszczyk - i jako ciotka, i jako dyrektorka szkoły. Historię spina postać Onego, w którego wcielają się Ryszard Doliński i Tadas Gudaitis. Litewscy aktorzy, jak sami przyznają, przekraczają granice na scenie. Jako artyści dramatyczni nie mieli do tej pory na scenie styczności z teatrem lalek. Oryginalna jest formuła przedstawienia - po części polskiej, jest czas na litewską. To na pewno duże wyzwanie dla aktorów, ale historia - mimo śledzenia tłumaczenia litewskiego tekstu nad sceną - jest jednak spójna.
Warstwa wizualna to zasługa dobrzej znanej w Białymstoku litewskiej scenografki Giedrė Brazytė i twórcy oryginalnych projekcji Mantasa Bardauskasa. Walizka, fotel, zegar - pozornie zwyczajne elementy tutaj prowadzą widzów przez pełną zaskakujących zwrotów akcji opowieść. Także dla Antanasa Jasenki - kompozytora muzyki - była to kolejna okazja do pracy w białostockim teatrze.
Jednym z najmocniejszych atutów tego projektu jest tekst Marty Guśniowskiej. Autorka potrafi opowiedzieć niewesołą przecież historię w baśniowy sposób. Lubi też bawić się językiem, wprowadzać oryginalne postaci - jak pająka, który szuka swojej nogi w domu dziecka czy diabła morskiego.
Realizatorzy projektu mają w planach stworzenie polskiej wersji spektaklu Ony.
Anna Dycha
anna.d@bialystokonline.pl