Aktualności
WróćONR chce przeprosin od prezydenta miasta
2017-08-08 14:57:31
Stowarzyszenie Obóz Narodowo-Radykalny jest oburzone słowami, które niedawno miał wypowiedzieć prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Narodowcy chcą przeprosin i zadośćuczynienia.
JF
Kłótnia ONR-owców i władz miasta
Białostocki Obóz Narodowo-Radykalny poczuł się obrażony przez włodarza Białegostoku, który miał stwierdzić, że jego działacze nawiązują swoim zachowaniem do faszyzmu.
Sprawa dotyczy zdarzeń z 1 sierpnia bieżącego roku, a dokładniej z obchodzonych wówczas uroczystości związanych z 73. rocznicą wybuchu powstania warszawskiego. W pewnym momencie obchody zostały przerwane, gdyż członkowie ONR-u nie zgodzili się (mimo próśb) schować flag z logiem swojego stowarzyszenia. Po jakimś czasie wydarzenie zostało wznowione, jednak w ramach sprzeciwu nie wziął w nich udział prezydent miasta.
- Nie zgadzamy się ze słowami prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, który stwierdził na swojej stronie, że odwołujemy się retoryką i symboliką do treści faszystowskich. Faszyzm, nazizm jest nam odległy. Nie zgadzamy się z tą opinią, dlatego wysłaliśmy do prezydenta oficjalne, przedprocesowe pismo - Mateusz Magnuszewski koordynator ONR-u w woj. podlaskim
Stowarzyszenie oczekuje, że prezydent Białegostoku zamieści na swojej stronie oficjalne przeprosiny i wpłaci zadośćuczynienie w wysokości 10 tys. zł na Caritas.
Sprawa znajdzie swój finał w sądzie?
Członkowie ONR-u zapowiadają, że jeśli nie otrzymają satysfakcjonującej odpowiedzi ze strony Tadeusza Truskolaskiego, to sprawa trafi do sądu.
Dokładnie chodzi im o wypowiedź zamieszczoną 3 sierpnia na stronie miasta:
Nie zgadzam się na to, by obchody ważnych wydarzeń dla naszej historii i wszystkich Polaków, bez względu na przekonania polityczne, były zawłaszczane w imię partyjnych interesów. Szczególnie, że mieliśmy do czynienia z organizacją jawnie nawiązującą do symboliki i retoryki faszystowskiej.
ONR-owcy uważają też, że 1 sierpnia podczas uroczystości członkowie stowarzyszenia zostali dyskryminowani. Twierdzą, że zachowanie prezydenta nie podobało się wielu białostoczanom, nawet tym, którzy nie popierają ich działalności.
- Są równi i równiejsi, nie podoba nam się to i chcemy z tym walczyć - informuje Magnuszewski.
Głos w sprawie zabrał także Krzysztof Truskolaski. Pisaliśmy o tym: Nie upolityczniajmy świąt patriotycznych. Poseł komentuje zachowanie ONR-u.
Białostocki Obóz Narodowo-Radykalny poczuł się obrażony przez włodarza Białegostoku, który miał stwierdzić, że jego działacze nawiązują swoim zachowaniem do faszyzmu.
Sprawa dotyczy zdarzeń z 1 sierpnia bieżącego roku, a dokładniej z obchodzonych wówczas uroczystości związanych z 73. rocznicą wybuchu powstania warszawskiego. W pewnym momencie obchody zostały przerwane, gdyż członkowie ONR-u nie zgodzili się (mimo próśb) schować flag z logiem swojego stowarzyszenia. Po jakimś czasie wydarzenie zostało wznowione, jednak w ramach sprzeciwu nie wziął w nich udział prezydent miasta.
- Nie zgadzamy się ze słowami prezydenta Tadeusza Truskolaskiego, który stwierdził na swojej stronie, że odwołujemy się retoryką i symboliką do treści faszystowskich. Faszyzm, nazizm jest nam odległy. Nie zgadzamy się z tą opinią, dlatego wysłaliśmy do prezydenta oficjalne, przedprocesowe pismo - Mateusz Magnuszewski koordynator ONR-u w woj. podlaskim
Stowarzyszenie oczekuje, że prezydent Białegostoku zamieści na swojej stronie oficjalne przeprosiny i wpłaci zadośćuczynienie w wysokości 10 tys. zł na Caritas.
Sprawa znajdzie swój finał w sądzie?
Członkowie ONR-u zapowiadają, że jeśli nie otrzymają satysfakcjonującej odpowiedzi ze strony Tadeusza Truskolaskiego, to sprawa trafi do sądu.
Dokładnie chodzi im o wypowiedź zamieszczoną 3 sierpnia na stronie miasta:
Nie zgadzam się na to, by obchody ważnych wydarzeń dla naszej historii i wszystkich Polaków, bez względu na przekonania polityczne, były zawłaszczane w imię partyjnych interesów. Szczególnie, że mieliśmy do czynienia z organizacją jawnie nawiązującą do symboliki i retoryki faszystowskiej.
ONR-owcy uważają też, że 1 sierpnia podczas uroczystości członkowie stowarzyszenia zostali dyskryminowani. Twierdzą, że zachowanie prezydenta nie podobało się wielu białostoczanom, nawet tym, którzy nie popierają ich działalności.
- Są równi i równiejsi, nie podoba nam się to i chcemy z tym walczyć - informuje Magnuszewski.
Głos w sprawie zabrał także Krzysztof Truskolaski. Pisaliśmy o tym: Nie upolityczniajmy świąt patriotycznych. Poseł komentuje zachowanie ONR-u.
Justyna Fiedoruk
justyna.f@bialystokonline.pl
justyna.f@bialystokonline.pl