Okradziono białostocki kościół. Łupem padły ofiary wiernych
Puszka z datkami wiernych padła łupem dwóch pijanych złodziei. Mężczyźni wzbogacili się o 600 zł, ale nie na długo. Już trafili w ręce policji.
sxc.hu
We wtorek (15.02) wieczorem do kościoła św. Anny przy ul. Mazowieckiej weszło dwóch mężczyzn. Jeden z nich poprosił kościelnego o wodę, drugi w tym czasie chwycił metalową skrzynkę z datkami wiernych i wybiegł ze świątyni. Za nim ruszył również proszący o wodę, po czym obaj przeskoczyli przez ogrodzenie i pobiegli między pobliskie budynki.
Rabusiów jeszcze tego samego dnia, podczas patrolu na ul. Skłodowskiej, zauważyli funkcjonariusze prewencji policji.
- Po zatrzymaniu okazało się, że są to dwaj mieszkańcy Białegostoku w wieku 36 i 24-lat. Obaj byli pijani. Badanie alkomatem wykazało u starszego z mężczyzn ponad 1,2 promila, a u młodszego ponad 2 promile alkoholu. Dodatkowo w trakcie sprawdzania policjanci znaleźli przy nich ponad 600 złotych, większość w banknotach, które wymienili za bilon w pobliskim sklepie - zatrzymanie opisuje sierżant Marek Skutnik.
Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu.
Dzisiaj mundurowi przy ul. Waszyngtona - w okolicach kościoła św. Anny - odnaleźli skradzioną metalową skrzynkę.
E.S.