Kryminalne

Wróć

Okradł sklep 34 razy. Miał sprawdzony sposób

2024-08-20 14:11:53
Policjanci zatrzymali złodzieja, który 34 razy odwiedził jeden sklep i kradł różnego rodzaju produkty. Miał na to swój sposób.
KMP w Białymstoku
Do policjantów z Komisariatu II Policji w Białymstoku zgłosił się pracownik ochrony jednego z lokalnych sklepów, zaniepokojony regularnymi kradzieżami, które od dłuższego czasu zdarzały się w jego miejscu pracy. Ochroniarz poinformował funkcjonariuszy, że kamery monitoringu zarejestrowały mężczyznę, który od początku lipca systematycznie odwiedzał sklep, by dokonywać kradzieży. Jego działanie było dobrze przemyślane i powtarzało się niemal za każdym razem w identyczny sposób.

Mężczyzna wchodził do sklepu z pustą materiałową torbą, co nie wzbudzało podejrzeń personelu. Następnie, poruszając się po sklepie, wkładał do niej różnorodne produkty – od alkoholi, chipsów, serów i kiełbas, po środki chemiczne oraz kosmetyczne. Kiedy zapełnił torbę, podchodził do kasy, gdzie płacił jedynie za część wybranych towarów. Resztę, ukrytą w torbie, wynosił ze sklepu bez płacenia. Taki sposób działania pozwalał mu na unikanie wykrycia przez dłuższy czas.

Jednakże, dzięki monitoringowi i wnikliwości ochroniarza, policjanci z białostockiej dwójki szybko zebrali dowody pozwalające na ustalenie tożsamości sprawcy. Z analizy materiałów wideo wynikało, że mężczyzna od początku lipca odwiedził sklep aż 34 razy, za każdym razem dokonując kradzieży na podobnych zasadach. Łączna wartość skradzionych towarów została oszacowana na kwotę ponad 3500 złotych.

W wyniku śledztwa ustalono, że za serią kradzieży stoi 38-letni mieszkaniec gminy Wasilków. Funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Wasilkowie udali się do miejsca zamieszkania podejrzanego, gdzie dokonali przeszukania. W trakcie działań mundurowi odkryli pomieszczenie, w którym mężczyzna przechowywał część skradzionych przedmiotów, co dodatkowo potwierdziło jego winę.

38-latek został zatrzymany w swoim domu i przewieziony na komisariat, gdzie usłyszał zarzut kradzieży. Zgodnie z polskim prawem, za to przestępstwo grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Komenda Miejska Policji w Białymstoku podkreśliła, że sprawca zostanie pociągnięty do odpowiedzialności, a jego los zależeć będzie teraz od decyzji sądu.
Redakcja MW
24@bialystokonline.pl