Oko w oko z braćmi Dzikiewicz - czyli tenis ziemny na Podlasiu [WYWIAD]
Naszymi rozmówcami są bracia Piotrek i Paweł Dzikiewicz - czołowi tenisiści ziemni na Podlasiu. Obecnie zajmują się głównie szkoleniem młodzieży, próbując zarazić tą dyscypliną jak największą grupę osób.
Błażej Okuła
Piotrek, powiedz, jak zaczęła się Twoja przygoda z tenisem?
Przy szkole, do której chodziłem były i nadal są korty tenisowe. Mijałem je codziennie, aż postanowiłem sam spróbować swoich sił.
A Ty Paweł kiedy zainteresowałeś się tym sportem?
Tenis był obecny w moim życiu od najmłodszych lat. Starszy brat zainspirował mnie swoją pasją, zaangażowaniem i wysiłkiem, jaki wkładał w ten sport.
Jakimi osiągnięciami możecie się pochwalić?
Naszym wspólnym i jak na razie największym sukcesem jest 3. miejsce w Mistrzostwach Polski Seniorów w deblu w 2010 roku. Jak na razie, na tym szczeblu zmagań nikt z naszego województwa nie powtórzył takiego wyniku. Indywidualnie udało się nawet zdobyć punkty do rankingu ATP, aczkolwiek na arenie międzynarodowej mieliśmy zbyt mało okazji, aby się sprawdzić.
W chwili obecnej szkolicie młodzież. Jak wygląda to w naszym regionie?
Jeżeli chodzi o zainteresowanie tenisem, to wzrosło ono zdecydowanie po ostatnich sukcesach Polaków. Nie ma to jednak przekładu na ilość młodych zawodników na Podlasiu. Troszeczkę nad tym ubolewamy, ale jednocześnie bardzo mocno pracujemy, aby to zmienić.
Tenis to chyba droga zabawa…
Koszt uprawiania tej dyscypliny drastycznie rośnie zimą. Latem, chcąc pograć przynajmniej godzinę, możemy wynająć kort już za 10zł. W okresie zimowym cena jest kilka razy wyższa.
Radwańska, Janowicz, Kubot... Doczekamy się takiego talentu na Podlasiu?
Wierzymy, że tak. Jak wiadomo, na sukces czeka się latami. Nazwiska takie jak Janowicz, Kubot, czy też siostry Radwańskie pokazują, że można osiągnąć wymarzony cel. Wpływ na to ma wiele czynników. Oprócz talentu potrzebne jest własne zaangażowanie, pomoc od trenerów i wsparcie ze strony rodziców.
Graliście trochę w Niemczech, Hiszpanii, czy mocno odstajemy od tych krajów?
Z roku na rok ta różnica się zaciera. Związane to jest z tym, że tenis stał się sportem bardziej dostępnym. Po ostatnich sukcesach Polaków na arenie międzynarodowej widać wyraźny progres w uprawianiu tej dyscypliny, jednak to zbyt mało jak na możliwości w naszym kraju, a talentów z pewnością nie brakuje.
A jak wygląda to u nas w województwie?
Przede wszystkim brak tradycji, które by spopularyzowały tenis ziemny w województwie. Wybudowanie dodatkowych obiektów wiążę się z dużym nakładem finansowym, a ich zwrot mierzy się w dziesiątkach lat. Mimo wszystko tenis jest w dużo lepszej kondycji niż miało to miejsce kilka lat temu.
Dziękuję za rozmowę
Błażej Okuła
24@bialystokonline.pl