Oko w oko z Andrzejem Liczikiem i Krzysztofem Zimnochem [WYWIAD]
Naszymi gośćmi są Andrzej Liczik oraz Krzysztof Zimnoch - założyciele nowo powstałej szkoły boksu w Białymstoku.
Kiedy otworzyliście szkółkę bokserską?
Naszą szkółkę otworzyliśmy 21. października, ale oficjalne otwarcie to pierwszy listopada.
Co Was skłoniło do otwarcia Golden Boxing?
Przede wszystkim chcemy, aby bokserzy z Podlasia liczyli się w Polsce oraz na arenie międzynarodowej. Hetman Białystok nie ma już tylu sukcesów, ile miał wcześniej. Dysponujemy bardzo dużym bagażem doświadczeń, które przekazujemy osobom trenującym właśnie u nas.
Jak wygląda to doświadczenie u Ciebie, Andrzej?
Urodziłem się na Ukrainie, a jak wiadomo, jest tam jedna z najlepszych szkół bokserskich na świecie. W połączeniu z wiedzą, jaką nabyłem w Polsce to bardzo dużo. W boksie amatorskim stoczyłem około 500 walk.
A jak u Ciebie, Krzysiek?
Stoczyłem 230 walk na ringu amatorskim. Dodatkowo zdobywam ogromną wiedzę i doświadczenie w boksie zawodowym. Żaden klub w Polsce nie przekaże tego, czego my się nauczyliśmy.
Jak duże jest zainteresowanie waszymi zajęciami?
Zainteresowanie jest dość spore, ale wiele osób boi się boksu. Większość uważa, że jest to sport dla chuliganów, a to tylko głupi stereotyp. Ci, którzy spróbowali - nie żałują.
Przeważa młodzież czy osoby powyżej osiemnastego roku życia?
Na obecną chwilę w większej ilości przychodzą starsi, aby się poruszać i zgubić trochę „brzuszka”.
Kobiety też trenują?
Tak, trenują. Przychodzi nawet do nas Młodzieżowa Mistrzyni Polski - Beata Koroniecka. Chcemy także stworzyć specjalne zajęcia dla płci żeńskiej. Będzie to nietypowy trening połączony z elementami boksu.
Czyli nie tylko boks?
Nie tylko. W planach mamy także wprowadzenie do grafiku treningu obwodowego i ogólnorozwojowego.
Sala prezentuje się bardzo ładnie i jest funkcjonalna. Sami ją sfinansowaliście?
Sfinansowaliśmy i finansujemy z własnej kieszeni. Koszty były i są ogromne, ale wiemy po co i dla kogo to robimy.
Istnieje szansa na dofinansowanie z miasta?
Dobrze, że jeszcze na tym świecie są ludzie, którzy potrafią i chcą pomóc. Mamy nadzieję, że od połowy lutego będziemy już stowarzyszeniem. Pozwoli to nam funkcjonować jak normalny klub, dzięki czemu nasi podopieczni będą mogli startować w oficjalnych zawodach. Wtedy również poczynimy odpowiednie starania o dofinansowania.
Różnica między boksem w Polsce, a na świecie jest duża?
Niestety tak. Przepaść jest ogromna. Dzieci w Europie pierwsze swoje walki toczą w wieku 10 lat, a w Polsce dopiero mając 14 lat. To już mówi samo za siebie... Wiele rzeczy trzeba zmienić. My chcemy w tym pomóc poprzez przekazanie swojej wiedzy. Mamy też dobre kontakty z wieloma trenerami, przez co w przyszłości liczymy na dobrą współpracę.
Andrzej, kto jest dla Ciebie najlepszym trenerem w Polsce?
Zdecydowanie Stanisław Wąsowski.
A dla Ciebie, Krzysiek?
W boksie amatorskim podobnie jak u Andrzeja – Stanisław Wąsowski. Ale tym sportem zaraził mnie Ryszard Dargiewicz.
Na koniec pytanie do Krzyśka. Walka Zimnoch-Szpilka odbędzie się?
Prędzej czy później dojdzie do niej. Za dużo jest niejasności między nami. Wszystko najlepiej wyjaśnić w ringu. No i na tę walkę czekają kibice w całej Polsce.
Błażej Okuła
24@bialystokonline.pl