Sport

Wróć

Oko w oko. Dariusz Gołdowski: Pójdziemy za ciosem [WYWIAD]

2014-02-05 00:00:00
Naszym rozmówcą jest Dariusz Gołdowski - trener Elhurtu-Elmet Helios Białystok występującego w I lidze futsalu.
Michał Janucik
Zacznijmy od futsalu. Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z tym sportem?

Moja przygoda z futsalem zaczęła się około ośmiu lat temu, gdy jako zawodnik reprezentowałem MOKS Słoneczny Stok Białystok. Początek był typowo amatorski, ale po trzech latach gry w drugiej lidze, gdy nadszedł czas na awans do pierwszej - zmieniłem zdanie, to nie była już tylko zabawa. W życiu jednak przychodzi taki moment, gdy nie mamy już tyle siły i energii, chociażby ze względu na wiek czy prace zawodową. Poza tym pojawiła się propozycja prowadzenia zespołu w Elhurcie-Elmet Helios Białystok, w którym jestem już piąty rok.

W jaki sposób przekładasz swoje doświadczenie z parkietu na prowadzenie zespołu?

Samo doświadczenie nie jest wielkie, staram się korzystać z jak największej ilości szkoleń. Niestety ich ilość w Polsce jest niewielka ze względu na fakt, iż ten sport nie jest tak popularny chociażby jak piłka na trawie. Dużo informacji znajduję w internecie, wcielając to w życie, stawiam również na samokształcenie.

Jakie cechy powinien mieć dobry fustalista?

Dobry futsalista to zawodnik wyszkolony technicznie, kreatywny, posiadający umiejętność gry jeden na jednego, dobrze zorganizowany w grze w ataku jak i obronie, gracz inteligentny, który potrafi dostosować się do taktyki zespołu, a przede wszystkim musi być zdyscyplinowany.

W twoim zespole ilu jest takich?

Na pewno są to zawodnicy wypatrzeni przez trenera młodzieżowej reprezentacji Polski ( Siuchno i Borowik). Oprócz tego każdy z treningu na trening, z meczu na mecz, z rundy na rundę podnosi swoje umiejętności. Bez wątpienia progres jest widoczny.

Patrząc na ten sezon, wszyscy z kim graliście mówili z uznaniem o waszej grze. Czego brakowało, że znajdujecie się na chwilę obecna na przedostatnim miejscu?

Z pewnością główną przyczyną była zmiana stylu gry. Jesteśmy zespołem, który próbuje grać w ataku pozycyjnym, przez co narażamy się często na kontry, po których zostajemy skarceni. Nasza gra zdecydowania lepiej wygląda z przeciwnikami z górnej półki. Mój zespół czerpie radość z gry, brakuje nam jednak skuteczności. Jestem pewien, że po naszym ostatnim zwycięstwie pójdziemy za ciosem.

Czy kiedykolwiek miałeś chwile zwątpienia?

Nie miałem żadnej chwili zwątpienia. Wierzę w swoich chłopaków, wiem że to jest mocny zespół i mogę na nich liczyć. Cała runda w naszym wykonaniu była przyzwoita, jednak brakowało wyników. Bardzo solidnie przepracowaliśmy zimę i już pierwszy mecz z FC Toruń pokazał, że nie będziemy chłopcami do bicia.

O co gra w obecnym sezonie Elhurt-Elmet Helios?

Przed sezonem zakładaliśmy, że zajmiemy miejsca 1-3, jednak, jak to często bywa, życie weryfikuje i nasze cele trzeba było skorygować. Realne wydaje się miejsce w czołowej czwórce. Jesteśmy w stanie wygrać z każdym, nasza obecna pozycja nie odzwierciedla pełni naszych możliwości.

A w przyszłym? Będzie walka o awans?

To nie jest takie proste, różnica między pierwszą ligą, a ekstraklasą jest kolosalna. Jeśli awansujemy to co później? Wielu z naszych zawodników gra dla przyjemności, staramy się utrzymać obecny skład oraz namówić kolejnych zawodników do gry w naszej drużynie. Dużą rolę odgrywają finanse, czasem zawodnik w Lidze Okręgowej jest w stanie zarobić więcej niż u nas w zespole. Dlatego jeśli awansujemy musielibyśmy dostać bardzo dużą pomoc od miasta.

Wielu zawodników, łącząc trawę z halą, odczuwa pewnie spory dyskomfort. Jak Ty na to patrzysz? I Czy nie uważasz, że zawodnicy powinni wybrać albo jedno albo drugie?

Dla mnie jako trenera tylko hala, ale dla samych zawodników w istniejącej sytuacji lepszą opcją jest granie i na trawie i na hali. Tak jak mówiłem, dużą rolę odgrywają względy finansowe.

MOKS i Elhurt. Czy nie uważasz, że z tych dwóch zespołów nie lepiej jest stworzyć jeden dobry team na ekstraklasę, niż bić się o to, kto ma rządzić w Białymstoku?

Wiem, że kiedyś była taka propozycja, natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że do takiego połączenia w chwili obecnej nie dojdzie, są to dwa oddzielne kluby. Wielu ludzi tak naprawdę niepotrzebnie stwarza napięcie pomiędzy klubami, którego ja nie odczuwam. Znam Konrada Lewończuka oraz Adriana Citko i mam z nimi dobry kontakt, cenię ich i szanuję. Dodam też, że kilku zawodników MOKS-u widziałbym u siebie w zespole.

Na kim się wzorujesz?

Nie mam idola, ale ogromne wrażenie zrobili na mnie obecny trener reprezentacji Polski w futsalu – Andrea Bucciola oraz były trener reprezentacji Chorwacji Mico Martic, których poznałem na kursie trenerskim w Bielsku Białej. Wiele pomocy otrzymuję również od asystenta trenera kadry Polski Pana Andrzeja Biangi.

Dziękuję za rozmowę.
Błażej Okuła
24@bialystokonline.pl