Oko w oko. Andrzej Bianga: Guardiola zdradził małą tajemnicę Barcelony [WYWIAD]
Naszym rozmówcą jest asystent reprezentacji Polski w futsalu - Andrzej Bianga, który w minioną niedzielę (15.09) gościł w Białymstoku.
nowydworgdanski.naszemiasto.pl
Niedawno był Pan w Białymstoku. Jaki był cel wizyty?
W niedzielę odbyły się Otwarte Mistrzostwa Podlasia w futsalu, gdzie podglądałem ewentualnych kandydatów do gry w reprezentacji Polski. Turniej nie był może na najwyższym poziomie, ale na słowa pochwały zasłużył Przemysław Siuchno, który wyróżniał się na tle innych zawodników. Nie jest to dla mnie anonimowa postać. Będę chciał go w najbliższym czasie powołać, aby mu się dokładnie przyjrzeć.
Wracając do powołań. Właśnie Przemysław Siuchno i Marcin Borowik byli ostatnio nominowani do reprezentacji Polski U-21. Czyli jakiś potencjał na Podlasiu jest?
Jeśli chodzi o Podlasie, to fantastyczną pracę wykonuje w tym regionie prezes klubu Elhurtu-Elmet Helios Białystok - Leszek Łuckiewicz. Mogę śmiało powiedzieć, że jest tętniącym sercem tego regionu, jeśli chodzi o futsal. Dużo też dała zmiana dokonana przez PZPN, która zezwoliła ponownie łączyć grę na hali z rozgrywkami na trawie. Taka opcja daje zawodnikom więcej możliwości rozwoju.
Futsal na Podlasiu przeżywa poważny kryzys. W naszym regionie pozostał tylko jeden liczący się klub w Polsce - Elhurt-Elmet Helios Białystok. Z czego to może wynikać?
Taki kryzys nie ogarnął tylko Podlasia. Jest wiele przykładów w Polsce upadku dużych klubów. Najważniejszą kwestią są sprawy finansowe. Jak już wcześniej wspominałem, dużo dało zielone światło piłkarskiej centrali odnośnie łączenia hali z trawą. I tak pierwsze kroki piłkarskie zawodnicy stawiają na boiskach. Nie ma systemu szkolenia na hali. Bywa tak, że zawodnik grający w III czy IV lidze zarabia większe pieniądze niż grając w futsal. I tutaj powstaje duży problem.
Jak odbywa się selekcja zawodników w futsalu? I jak wygląda na co dzień praca w reprezentacji Polski?
Jesteśmy zobligowani środkami finansowymi. Jeździmy na mecze Ekstraklasy, I ligi oraz na spotkania lig środowiskowych, gdzie staramy się wyłowić potencjalnych kandydatów do gry w kadrze. Wiadomo, wyniki pierwszej reprezentacji budują atmosferę i zachęcają do lepszej gry. Samo zgrupowanie trwa 2-3 dni. Wtedy pracujemy głównie nad taktyką i przygotowaniem się do najbliższego meczu.
Jak wygląda profesjonalny trening futsalu i czym się różni od gry na trawie?
Przede wszystkim jest inna specyfika poruszania się na hali. Gra jest na jeden lub dwa kontakty. Tętno zawodnika dochodzi do 180-200 uderzeń na minutę. Podczas meczu na trawie są przestoje. Tutaj piłkarz jest pod ciągłą presją. Jest szybkie przejście z obrony do ataku. Były trener FC Barcelony, a obecnie szkoleniowiec Bayernu Monachium - Pepe Guardiola, przyznał w rozmowie z Bucciolem, że często treningi klubu z Katalonii odbywały się z zespołami futsalowymi. Dzięki temu piłkarze Barcy bardzo dobrze radzą sobie w grze na małej przestrzeni.
Obecnie selekcjonerem pierwszej reprezentacji Polski jest wspomniany wyżej Andrei Bucciol. Jak się Panu układa współpraca z trenerem z Włoch?
Z pewnością jest to człowiek na poziomie. Doskonały fachowiec. Wiele rzeczy można się od niego nauczyć. Bucciol emanuje spokojem. Jest zrównoważony. To przenosi się na zawodników, a tym samym na ich grę.
Cezary Maksimczuk
cezary.m@bialystokonline.pl