Sport

Wróć

Odwiedził nas św. Mikołaj. Rozdajemy prezenty i… rózgi – cz. 1

2017-12-24 15:35:59
Tego się nie spodziewaliśmy. W wigilijny poranek naszą redakcję odwiedził św. Mikołaj, który oznajmił, że mamy środowisku sportowemu przekazać w jego imieniu upominki. Jako że z taką postacią się nie dyskutuje, posłusznie wykonujemy swoje zadanie.
Michał Kardasz
Zestaw małego fryzjera dla Cilliana Sheridana

Pierwszy na liście św. Mikołaja był napastnik białostockiej Jagiellonii – Cillian Sheridan. Przybysz z dalekiej Laponii już latem wiedział, co Irlandczykowi wręczyć na gwiazdkę, aczkolwiek z biegiem czasu plany te uległy nieco zmianom. Były gracz Celticu Glasgow od lubującej się w kolorze czerwonym postaci otrzyma w tym roku zestaw małego fryzjera.

Nożyczki, grzebień, maszynka do włosów i trymer do brody, a wszystko to… wykonane z najtańszego materiału i kupione w najuboższej dzielnicy Chin. Tak, św. Mikołaj początkowo miał zamiar Sheridanowi zakupić sprzęt bardzo uznanej firmy, warty kilkaset złotych, ale kompletnie nieudana runda w wykonaniu snajpera Jagi sprawiła, że prezent ostatecznie nie będzie pierwszych lotów. Grzecznym, pracowitym i w tym przypadku skutecznym trzeba być przez cały rok, a nie tylko od lutego do maja.

Budzik dla Dojlid Wschodzący Białystok

Podobna sytuacja, co z Cillianem Sheridanem, jest także z Dojlidami Wschodzący Białystok. Drużyna tenisa stołowego po niezwykle udanym sezonie 2016/2017 w nowych rozgrywkach złapała zadyszkę i bardziej niż wschód słońca, przypomina jego zachód. Na dodatek taki w deszczowy, pochmurny wieczór, którego kompletnie nie widać.

Św. Mikołaj w związku z nieudaną rundą sprezentował całej drużynie budzik, dając do zrozumienia, że tego słodkiego snu już wystarczy i pora się obudzić, bo już niedługo może być na to zbyt późno.

Całoroczny karnet na obiady domowe dla Wojciecha Nowickiego

Bardzo smaczny prezent powędruje natomiast w stronę Wojciecha Nowickiego. Urodzony w Białymstoku młociarz w 2017 r. nie tylko złamał magiczną barierę 80 m, ale także wywalczył na własnych śmieciach tytuł mistrza kraju, a z londyńskich mistrzostw świata przywiózł brąz. To był bardzo udany i jednocześnie niezwykle wymagający rok dla 28-latka, dlatego ulubieniec dzieci postanowił zadbać o siły podlaskiego lekkoatlety i wykupił mu karnet na obiady domowe. Golonka, schabowe, pieczona kaczka – to wszystko, w nieograniczone ilości, będzie do dyspozycji Wojciecha Nowickiego, który dzięki kapitalnym występom ewidentnie stał się pupilem św. Mikołaja.

Bordeaux Chateau Mouton Rothschild dla Ireneusza Mamrota

Ogromne starania właściciel zgrai reniferów dostrzegł także u Ireneusza Mamrota, który w buty pozostawione przez Michała Probierza wszedł z ogromną gracją i utrzymał białostocką Jagiellonią w krajowym topie. Choć Żółto-Czerwoni w ostatnich miesiącach rzadko zachwycali swoją grą, to jednak w przeciągu 21 kolejek uzbierali 36 punktów, które pozwalają plasować się tuż za ligowym podium. Co równie ważne, strata do lidera wynosi zaledwie 2 oczka i możliwa jest do odrobienia już w pierwszej wiosennej serii spotkań.

Św. Mikołaj z takiego dorobku był więcej niż zadowolony, dlatego postanowił szkoleniowcowi Jagi zafundować coś więcej niż zwykłego Mamrota i w świątecznym worze umieścił klasowej jakości wino Bordeaux Chateau Mouton Rothschild.

Domowe korepetycje dla Arvydasa Novikovasa

Pozostając w temacie Jagiellonii, warto od razu przekazać podarunek Arvydasowi Novikovasowi, który w sezonie 2017/2018 jest głównym motorem napędowym Dumy Podlasia. Litwin w trwających rozgrywkach zdobył w Lotto Ekstraklasie 5 goli, dołożył tyle samo asyst, a ponadto popisał się 2 kluczowymi podaniami do kolegów podczas krótkiej przygody z europejskimi pucharami. Litwin dorzucił jeszcze do wspomnianego dorobku gola w Pucharze Polski i trudno nie odnieść wrażenia, że powinien być jednym z głównych faworytów do miana najlepszego piłkarza Jagiellonii zakończonej rundy. Dlatego też św. Mikołaj postanowił załatwić Arviemu małe udogodnienie w postaci korepetycji z języka polskiego z dojazdem do samego zainteresowanego. Do tej pory skrzydłowy musiał sam fatygować się na lekcje, teraz będzie mu zdecydowanie wygodniej.

Dzisiaj to by było na tyle. Jesteśmy dopiero początkującymi elfami, dlatego nie możemy się zbyt mocno przemęczać. Kolejną porcję podarunków wręczymy zatem pierwszego dnia świąt. Rodzinnej wigilii!
Rafał Żuk
rafal.zuk@bialystokonline.pl