Sport

Wróć

Odrobina ruchu w święta nie zaszkodzi. Pamiętajmy i nie zapominajmy o tym

2015-12-26 00:00:00
Spacer będzie najlepszą opcją. Bezpiecznie, rodzinnie, dostępny od zaraz. Wystarczy wyjść i już się dzieje - mówi Marcin Czeremcha, trener personalny z RIO Wellnes Club.
pixabay.com
W święta spędzamy dużo czasu przy stole. Powiedzenie ale się najadłem czy też jest mi ciężko w naszych domach możemy usłyszeć bardzo często. W jaki sposób możemy pomóc naszemu organizmowi? Jak sobie radzić w tak syte dni?

- Powiedzenie ale się najadłem miało swój początek już rano w dzień Wigilii... Problem polega na tym, że każdy szykował się do wieczornego maratonu. Nie jemy cały dzień, żeby móc sobie odbić na kolacji. Siadając za stołem słowo limit znika. I lekko wygłodzeni rozpoczynaliśmy atak na swój żołądek - mówi Czeremcha.

W takim razie jak możemy poprawić sobie samopoczucie?

- Siadając za stołem wiemy już, że za godzinę będzie nam ciężko. Zatem jeżeli już to przeczuwamy, to przynajmniej spróbujmy zminimalizować wielkość szkód. Wróćmy do podstawy tego uroczystego dnia. Celebrujmy wszystko, co w nim się wydarzy, celebrujmy też właśnie wspólne jedzenie. Spożywajmy powoli. Nakładajmy po 1-2 potrawy w małych porcjach. Zacznijmy od potraw, które dobrze wypełnią nasze żołądki i dadzą uczucie sytości. Nie popijajmy zbyt dużo, ponieważ to rozrzedzi nasze soki trawienne. A ciasta traktujmy raczej jako oddzielny posiłek - zaznacza trener personalny z RIO Wellnes Club.

Często przy stole zapominamy o wszystkim. Tyle smakołyków, jak się pilnować...

- Hasło pilnować w święta raczej do nas nie dociera. Więc uratują nas proste strategie typu niezagryzania pierogów z kapustą pysznym sernikiem. Poza tym rozmowy przy wspólnym stole umilą nam kolację i pozwolą na rozłożone w czasie jedzenie kolejnych potraw.

W naszym mieście w święta możemy wybrać się na lodowisko czy też pójść na basen. Każda odrobina ruchu się przyda. Pytanie co będzie najlepsze dla nas, dla naszego organizmu w tak syte dni?

- Każdy ruch pozytywnie wpłynie na nasz organizm. Idea wieczornego spaceru jest piękna, ale raczej daleka od realizacji. Przecież ostatnie dni biegaliśmy, by wszystko dopiąć i teraz jest czas na odpoczynek. Na basen też bym się nie porywał, bo zapewne skończy się to siedzeniem w saunie lub jacuzzi. Lodowisko... myślę, że ortopedia tego dnia może działać w okrojonych godzinach. Spacer będzie najlepsza opcją. Bezpiecznie, rodzinnie, dostępny od zaraz. Wystarczy wyjść i już się dzieje - kończy Marcin Czeremcha.
Błażej Okuła
blazej.o@bialystokonline.pl