Odcinkowy pomiar prędkości. Pojawią się kolejne urządzenia, więc lepiej zdjąć nogę z gazu
Tylko do końca czerwca odcinkowy pomiar prędkości złapał w Podlaskiem prawie 1,8 tys. kierowców. Liczba ta z pewnością zwiększy się już wkrótce, ponieważ uruchomione zostaną następne urządzenia na kolejnym odcinku w regionie.
Archiwum
Przed odcinkowym pomiarem prędkości nic się nie ukryje. W województwie podlaskim urządzenia zainstalowane są przy drodze krajowej nr 19 na trasie Zwierki - Zabłudów (działają od listopada 2015 r.) oraz przy drodze krajowej 61 relacji Kisielnica - Stawiski (drugi odcinek zostanie uruchomiony do końca tego roku, po wykonaniu przyłączy elektroenergetycznych).
Mechanizm na odcinku Zwierki - Zabłudów zarejestrował od początku działania do 30 czerwca tego roku 1752 naruszeń. Polegały one na przekraczaniu dopuszczalnej prędkości. Nie brakuje jednak także wykroczeń związanych z niestosowaniem się do czerwonego sygnału świetlnego.
Wprowadzony system zmusza kierowców do ograniczenia prędkości na całej długości drogi. Takie rozwiązanie, poza poprawą stanu bezpieczeństwa, ma przynieść również korzyści dla środowiska. Jazda ze stałą prędkością, przy braku intensywnych przyspieszeń, powoduje redukcję ilości spalin emitowanych do atmosfery oraz upłynnienie ruchu drogowego.
Ogólnie, w całym kraju w pierwszej połowie tego roku zweryfikowano 625 tys. naruszeń (w tym 59 tys. wykroczeń dotyczących niestosowania się do sygnału świetlnego oraz 44 tys. naruszeń ujawnionych przez odcinkowy pomiar prędkości), w oparciu o które, po przeprowadzeniu kontroli jakości i odrzuceniu spraw nienadających się do dalszego procedowania (powodami negatywnej weryfikacji były m.in. pojazd cudzoziemca, nieczytelność zdjęcia, pojazd uprzywilejowany, niepełne dane właściciela z Centralnej Ewidencji Pojazdów), wygenerowano 444 tys. wezwań oraz wystawiono łącznie 214 tys. mandatów (przy czym dotyczą one także naruszeń popełnionych jeszcze w 2015 r.).
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl