Od Toy Story do The Boy
Adam Guzowski, niezależny filmowiec z Łap, pracuje nad swoją pierwszą krótkometrażową animacją The Boy. Film będzie miał premierę wiosną przyszłego roku, ale jego trailer zobaczymy już podczas jesiennego przeglądu Filmowe Podlasie atakuje!.
To historia chłopca, który przez całe życie pisze książkę. Mieszka na kompletnym odludziu i nigdy nie opuszcza swojej samotni. Do momentu, kiedy zapisuje ostatnią stronę książki. Wtedy po raz pierwszy wychodzi na zewnątrz i udaje się w swoim kierunku. Gdzie? Dowiemy się na premierze.
Prosta historia z ukrytym znaczeniem
- Przygotowania do pracy nad filmem rozpoczęły się na przełomie 2006 i 2007 roku. Wtedy powstawały pierwsze nieudolne trójwymiarowe projekty postaci. Głównym problemem był dobór proporcji postaci i ekspresja twarzy. Chciałem, aby po pierwszym spojrzeniu na postać wywoływała ona u widza jakieś uczucie, reakcję. Postać, tak jak i cały świat, jest bardziej koncepcyjna, umowna niż realistyczna. Lecz w filmie pojawią się też elementy, które będą odbiciem istniejących na ziemi miejsc - opowiada Adam Guzowski.
Scenariusz powstał na kanwie komiksu Adriana Jakuć-Łukaszewicza, na co dzień grającego w białostockim zespole Zerova. Jednak na jego obrazkowej opowieści opiera się jedynie zakończenie filmu. - Reszta historii rodziła mi się w głowie przez kilka miesięcy. Inspiracją dla niej było między innymi kilka rysunków Adriana - wyjaśnia Adam.
Również nastrojowa, klimatyczna muzyka do trailera jest dziełem Zerovy. Grupa zajmie się także oprawą całego filmu.
Mozolnie do celu
Główne filmowe prace Adam wykonuje sam. A że animacja powstaje w technice 3D roboty jest dużo. Od pierwszych prób przeniesienia postaci z komiksu na trójwymiar, aż po korekty koloru gotowych ujęć. Za udźwiękowienie filmu odpowiada Adrian Jakuć-Łukaszewicz. Montaż wykona kolega Adama z Warszawy, a graficzne materiały promocyjne - Krzysztof Studziński. - Praca nad filmem wymaga solidnego przygotowania. Kiedy już miałem skończoną historię w głowie, należało ją przełożyć na papier. Musiałem stworzyć tzw. storyboard, czyli graficzne przedstawienie kolejnych ujęć. To coś w rodzaju ogromnego komiksu - snuje opowieść Adam. Potem storyboard posłużył do wykonania tzw. animatiku, czyli animowanej wersji storyboardu. Kolejny etap to stworzenie wszystkich modeli występujących w filmie i nadanie im koloru, faktury, przypisanie efektów fizycznych i wyanimowanie. Na tym oczywiście nie koniec. Trzeba dodać wirtualne światła, kamery, mięśnie i kości, symulację dymu, cząsteczek piachu, tkanin.
- Aktualnie film jest skończony w trzech czwartych. Wolnymi krokami zbliżam się do pracy nad finalną sceną. Będzie ona najtrudniejsza technicznie. Tak w animacji, jak i w oddaniu odpowiedniego klimatu zamykającego całą historię. Później kończy się moja bezpośrednia praca nad filmem. Zostaje nadzór nad montażem, udźwiękowieniem oraz przygotowywaniem materiałów promocyjnych - mówi Adam. I podkreśla: - Jako że pochodzę z Podlasia chciałbym właśnie na przeglądzie Filmowe Podlasie atakuje!, tak przedpremierowo, pokazać oficjalny trailer do filmu.
Przegląd w kinie Forum odbędzie się 17 października. Na premierę animacji trzeba poczekać do wiosny 2010. Potem przyjdzie pora na filmowe konkursy. Zwiastun filmu można obejrzeć na stronie http://vimeo.com/3057239. W październiku ruszy również strona poświęcona filmowi. Jej adres to www.theboyfilm.com.
Zaczęło się od Toy Story
Adam zawsze marzył o zrobieniu swojego filmu animowanego. - Dawno temu widziałem w kinie Toy Story i od tamtej pory wgryzałem się w tajniki grafiki komputerowej. A teraz jestem w trakcie pracy nad własną animacją. Wspaniałe uczucie - mówi z radością. Jako zapalony grafik komputerowy praktykował też w studiu Platige Image (pracuje w nim również Tomek Bagiński, białostoczanin nominowany do Oscara za film Katedra). Wspomina, że zajmował się głównie tworzeniem oświetlenia postaci oraz tzw. renderingiem, czyli procesem, w którym przez skomplikowane obliczenia trójwymiarowe modele stają się gotowym obrazem. Krótko pracował przy animacji filmowej do gry The Witcher. - Uczyłem się od najlepszych. Podpatrywałem i pytałem. Wszystko po to, aby z czasem zająć się własnym filmem - dodaje.
Adam ma też pozafilmowe pasje. Podróże. - Pokochałem daleką Azję już po pierwszej wizycie. Laos jest krajem magicznym. Tam prawie nie istnieje pojęcie czasu. Dla mnie pobyt w Laosie to stopklatka dla europejskiej zaganianej codzienności - przyznaje. Za półtora miesiąca wybiera się w Himalaje do Nepalu. Później znów wróci do dalekiej, dzikiej Azji.
andy