O włos od śmiertelnego wypadku
Miał ponad 4 promile alkoholu we krwi i w takim stanie postanowił pojechać rowerem. O mały włos nie zginął pod kołami nadjeżdżającego auta.
Policja
Nietrzeźwym rekordzistą minionej doby okazał się rowerzysta jadący na trasie Wysokie Mazowieckie - Kołaki Kościelne (pow. zambrowski).
W poniedziałek (4.06) przed godz. 15.00 w okolicach Rębiszewa Studzianek (pow. wysokomazowiecki) pijany rowerzysta został zatrzymany przez niebędącą w tym czasie na służbie policjantkę.
- Ten rowerzysta chwilę wcześniej zjeżdżał na lewy pas jezdni i o mały włos nie zginął pod kołami innego samochodu jadącego z przeciwka. Tylko reakcja kierowcy i zjechanie na pobocze uchroniły tego bezmyślnego człowieka od śmierci - informuje Tomasz Krupa z zespołu prasowego podlaskiej policji.
Kiedy nieodpowiedzialnego cyklistę zatrzymała policjantka z komendy w Wysokiem Mazowieckiem, mówił, że pił i dzień wcześniej, i przed samym wejściem na rower. Gdy na miejsce przyjechali policjanci z drogówki i zbadali mężczyznę alkomatem, okazało się że miał ponad 4 promile alkoholu w organizmie.
Paulina Górska
24@bialystokonline.pl