O cierpieniu i bólu - niezwykły koncert w Operze i Filharmonii Podlaskiej
Stabat Mater oznacza Stała Matka i jest to jedna z sekwencji wprowadzonych przez kościół katolicki do liturgii, wykonywana w czasie Wielkiego Postu. W piątek (4.03) w Operze i Filharmonii Podlaskiej można było wysłuchać Stabat Mater w opracowaniu Gioacchino Rossiniego.
Michał Heller/OiFP
Stabat Mater jako sekwencja powstała w średniowieczu, słowa napisał Jacopone da Todi w XIII wieku. Od wieków inspirowała wielu kompozytorów. Ukazuje mękę i śmierć Zbawiciela z perspektywy cierpienia jego Matki.
Temat ten podjął również mistrz włoskiej opery Gioacchino Rossini, tworząc niezwykłe dzieło pasyjne na chór, solistów i orkiestrę.
Podczas piątkowego koncertu w Operze i Filharmonii Podlaskiej na początku dyrektor instytucji - prof. Violetta Bielecka, zwróciła się do publiczności ze słowami wsparcia dla narodu ukraińskiego, po czym chór, soliści i orkiestra wykonali hymn Ukrainy oraz Modlitwę o pokój Norberta Blachy. Było to nadzwyczaj poruszające.
Także sam repertuar koncertu biorąc pod uwagę kontekst wojny w Ukrainie, był dobrany bardzo umiejętnie. Stabat Mater bowiem ukazuje historię matki, która widzi śmierć swojego syna. Słowa utworu o cierpieniu, boleści niezwykle współgrały z tym, co obecnie dzieje się u naszych wschodnich sąsiadów.
Stoi Matka obolała,
Łzy pod krzyżem przepłakała,
Gdy na krzyżu Syn jej mrze.
Jakże w duszy jest zmartwiona,
Zasmucona, zachmurzona,
Aż ją poprzeszywał miecz.
Stabat Mater w wykonaniu solistów, chóru, orkiestry pod batutą Mirosława Jacka Błaszczyka było niemal perfekcyjne. Było to niezwykłe misterium, przepełnione wzruszającymi słowami i emocjami.
- Jestem mocno poruszona, cały koncert był bardzo udany, o ile mogę tak powiedzieć w tej sytuacji, jednak temat koncertu był świetnie wpasowany w dzisiejsze realia – powiedziała jedna ze słuchaczek.
Koncert dotykał, wzruszał, rozczulał. Był pełen olśniewających dźwięków i brawurowych wykonań. Dzieło traktowało o śmierci, cierpieniu, bólu, co wydaje się niestety tak bardzo realne i bliskie dziś.
Anna Kulikowska
anna.kulikowska@bialystokonline.pl