Nowy rok i nowe podatki. Rząd wyciąga pieniądze z kieszeni
Poseł Stefan Krajewski z PSL-u podsumowuje działania rządów PiS w tym roku. Informuje również o podwyższeniu podatków oraz o wprowadzeniu nowych, co jego zdaniem w dobie pandemii nie powinno mieć miejsca.
Malwina Witkowska
- Powoli kończy się rok 2020, bardzo trudny dla nas wszystkich ze względu na epidemię koronawirusa, ale również wydarzeń, które miały miejsce w gospodarce. Przed nami kolejny bardzo trudny rok ze względu na nieudolne rządy Prawa i Sprawiedliwości, przez które mamy najdroższe funkcjonujące państwo w historii Rzeczypospolitej, bo nigdy nie mieliśmy tak rozbudowanych ministerstw i instytucji rządowych – mówi poseł Stefan Krajewski z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Podnoszenie podatków
Poseł informuje, że rząd planuje w kolejnym roku wielomiliardowe inwestycje. Aby je zrealizować, konieczne jest podniesienie i wprowadzenie nowych podatków.
- Ciągle słyszymy o agonalnym stanie polskiej turystyki, wiele przedsiębiorstw jedzie na oparach. A dzisiaj są planowane nowe podatki, nowe opłaty. To nic innego jak wyciągnięcie ponad 50 mld zł z kieszeni nas wszystkich – stwierdza poseł.
Wśród zmienionych podatków są m.in. opłata mocowa, podatek cukrowy, opłata handlowa, CIT dla spółek komandytowych, wzrost cen tzw. małpek czyli mniejszych butelek alkoholu. Wprowadzony ma zostać także podatek od deszczu - za każde gospodarstwo ok. 1350 zł rocznie zapłaci właściciel nieruchomości.
- Słyszymy, że to wszystko jest robione w trosce o Polaków, a z drugiej strony w dobie pandemii nie powinno być podnoszonych ani wprowadzanych nowych opłat – podkreśla Krajewski.
Dodał, że w Niemczech i Czechach podatki zostały zmniejszone. Ekonomiści uważają, że Polska powinna również iść ich drogą.
Podsumowanie rządów
Stefan Krajewski podsumował również tegoroczne działania. Podkreślił, że przez proponowane rozwiązania PSL pokazało, że stoi po stronie przedsiębiorców i rolników m.in. poprzez zablokowanie Piątki Kaczyńskiego. Wyraził także nadzieję, że w nowym roku nie wróci ona ze zdwojoną siłą.
- W wakacje proponowaliśmy, aby testować dzieci, które mają wracać do szkoły. Rząd nie posłuchał, wyciągnął z tego wnioski, ale za późno. Mieliśmy najwięcej zgonów w listopadzie i na początku grudnia. Dzisiaj rząd mówi, że gdy otworzy szkoły w styczniu będzie dzieci testował. Dobrze, że wyciąga wnioski natomiast rodzi się pytanie czemu tak późno? - zauważa.
Poseł dodał, że państwo udzielając pomocy w ramach poszczególnych tarcz, dało zobowiązanie utrzymania odpowiedniej ilości etatów przedsiębiorcom - przez co wielu z nich musiało zamknąć swoje firmy.
- Apelujemy, aby rząd patrzył jednak na to co się dzieje na rynku pracy oraz na to co mówią przedsiębiorcy - podsumowuje poseł Stefan Krajewski.
Malwina Witkowska
malwina.witkowska@bialystokonline.pl