Nowy pododdział w Białymstoku. To miejsce dla pacjentek ginekologii onkologicznej
W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku utworzony został Pododdział ginekologii onkologicznej. Dwie pierwsze pacjentki mają już operacje za sobą.
Dorota Mariańska
Raka jajnika trudno zdiagnozować
To nowa jednostka. Białostocki USK utworzył Pododział ginekologii onkologicznej. Ma on już swoje pacjentki, dwie pierwsze panie zostały zooperowane. Jedna z nich zmaga się z rakiem endometrium, druga natomiast to 37-latka z rakiem jajnika (dotychczas nie wynaleziono sposób na zdiagnozowanie raka tego typu). Chore czują się dobrze.
- Jestem obciążona, bo moja mama jest po raku piersi, więc byłam pod opieką poradni genetycznej. Jak oni zaczęli coś widzieć, kazali wyciąć jajniki. W tamtym roku markery zaczęły mi się wahać i później 3 miesiące musiałam czekać na usunięcie jajnika. Nie miałam żadnych dolegliwości, wszystkie miesiączki były regularne. To jest bardzo trudne do wykrycia. Chyba w poniedziałek będę mogła wyjść ze szpitala – mówi 37-latka, która chce pozostać anonimowa.
W jej przypadku lekarze zastosowali radykalny zabieg operacyjny. Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku jest jedynym na Podlasiu (i jednym z trzech w Polsce obok Krakowa i Bydgoszczy) ośrodkiem, gdzie takie operacje są wykonywane.
- Operacja trwa od 8 do 11 godzin, więc są to długie i trudne zabiegi. Chirurg ginekolog-onkolog musi biegle poruszać się w całej jamie brzusznej, gdyż to nie jest, w chwili obecnej, tylko usunięcie narządu rodnego. To jest zaawansowana chirurgia dotycząca miednicy mniejszej, węzłów chłonnych jamy brzusznej, jelit, żołądka, wątroby – wyjaśnia dr hab. Paweł Knapp – koordynator pracy pododziału.
Pacjentki onkologiczne w jednym miejscu
Pododział ginekologii onkologicznej wydzielony został z Kliniki Ginekologii USK. Znajduje się tu 12 łóżek, na których hospitalizowane będą pacjentki z rakiem m.in. jajnika, enodoemtrium czy szyjki macicy, a także te zgłaszające się na chemioterapię. Wcześniej panie z podejrzeniem nowotworu narządu rodnego trafiały do Kliniki Ginekologii i były tam leczone razem z kobietami cierpiącymi na inne schorzenia. Teraz wydzielono dla nich oddzielne miejsce.
- Chcieliśmy, aby te pacjentki, które są pacjentkami bardzo wybitnymi w sensie techniki leczenia, były zgromadzone w jednym miejscu i żeby te techniki leczenia, terapeutyczne, zabiegowe, które tu stosujemy, były skumulowane i ograniczone do jednego miejsca. Pomimo że mamy Białostockie Centrum Onkologii i nasz szpital uniwersytecki, w którym oczywiście operowaliśmy nowotwory, to takiego miejsca brakowało, gdyż liczba nowotworów, które w tej chwili notowane są - w woj. podlaskim - jest bardzo, bardzo wysoka – mówi dr Knapp.
Warto wiedzieć, że na Pododdziale ginekologii onkologicznej chorymi zajmuje się zespół lekarzy specjalizujących się w tej dziedzinie oraz przeszkolone pielęgniarki. Na oddziale znaleźć można także dyżurującego psychologa. Tu także chore mają możliwość spotkania wolontariuszek z działającego przy szpitalu Stowarzyszenia Eurydyki. Zrzesza ono kobiety z problemami onkologicznymi. One również udzielają wsparcia, podpowiadają, pomagają mentalnie, bo same wcześniej przeszły takie leczenie.
Dorota Mariańska
dorota.marianska@bialystokonline.pl